Unite Warriors Fireflight

UniteWarriors_Fireflight_00

Unite Warriors Fireflight

Przynależność: Autobot
Podgrupa: Aerialbot
Tryb alternatywny: AV-8B Harrier II
Klasa: Deluxe
Rok wydania: 2015
Producent: Takara Tomy

Tekst: Zedicus
Zdjęcia: Zedicus


Unite Warriors czy Combiner Wars?

Z artykułu Bennego wiecie, że firma Hasbro zrobiła wielki powrót do tematyki gestaltów serią Combiner Wars. Czym zatem są te Unite Warriors oraz firma Takara Tomy? W dużym skrócie Takara Tomy to siostrzana firma Hasbro, która zajmuje się wydawaniem figurek z serii Transformers na rynek japoński. Hasbro interpretacje klasycznych postaci w nowym wydaniu wydawało pod szyldem Classic, Universe, Generations, a obecnie Combiner Wars. Takara Tomy wydawała dokładnie te same figurki pod szyldem Henkei, United i obecnie Unite Warriors. W dużym skrócie Unite Warriors to japońskie Combiner Wars.

Jednak, czy są jakieś różnice między wydaniami japońskimi, a amerykańskimi? Kilka. Niektórzy twierdzą, że japońskie wersje są lepiej wykonane(ja tego nie zauważyłem) i z wyższej jakości plastiku (również nie potwierdzam), no i najważniejsze: wersje japońskie są lepiej pomalowane. Nie wiem czy lepiej, ale na pewno inaczej. Henkei w porównaniu do Classic miała kolory zdecydowanie bardziej zbliżone do tych z kreskówki G1 z lat 80. I było to regułą przez długi czas. Nie jestem pewien czy reguła dalej obowiązuje, ale faktem jest, że wersja Takary musi mieć, choć trochę inne kolory niż Hasbro. Faktem jest też, że wersje Takary mają z reguły więcej farby i/lub chromu. Z reguły też koszt sprowadzenia wersji japońskiej jest wyższy niż amerykańskiej, choć zdarzało mi się sprowadzić japońskie wydanie w zbliżonej, czy nawet niższej cenie niż jego odpowiednik amerykański. O tym, czy warto przepłacać za wersje japońskie można by napisać osobny artykuł. Przez najbliższy czas będą się pojawiać recenzje Aerialbotów raz w wersji Hasbro, a raz w wersji Takary. Cykl recenzji będzie zakończony recenzją Unite Warriors Superion, a następnie Combiner Wars Superion z małą niespodzianką. Będzie, więc okazja by porównać obie wersje.

Jest jeszcze jedna różnica między Unite Warriors, a Combiener Wars. Hasbro wypuszcza poszczególnych członków drużyn jako osobne figurki, a Takara jako zbiorcze wydania. I tak dostajemy cały skład Aerialbotów, z wyjątkiem Powerglide’a, w jednym ładnym opakowaniu i do tego z małym gadżetem. Ale o tym napiszę przy okazji recenzji Superiona.


Fireflight/Firefly

To skoro ten przydługi wstęp mamy już za sobą to pora przejść do recenzji właściwej. A w zasadzie to jeszcze jedno słówko wstępu. Jak już napisałem wyżej Hasbro wydało dokładnie tę samą figurkę, tylko w trochę innym malowaniu w serii Combiner Wars, pod nazwą Firefly. Zmiana nazwy wynika zapewne z jakiegoś problemu związanego z prawami autorskimi. Takara się takimi rzeczami nie przejmuje, co też już jest pewną tradycją. W każdym razie Combiner Wars Firefly to dokładnie ta sama figurka, co Unite Warriors Fireflight, tylko w trochę innym malowaniu.


Tryb alternatywny

UniteWarriors_Fireflight_01

Fireflight zmienia się w Harriera. Niestety trudno powiedzieć, w jaką wersję, ale załóżmy, że jest to najnowszy model AV-8B Harrier II. Przy czym najnowszy model to wcale nie znaczny nowy, Harriery zostały opracowane w latach 60 poprzedniego wieku i są obecnie systematycznie wycofywane ze służby. Marynarka Stanów Zjednoczonych chce zastąpić wszystkie Harriery nowymi F-35 do 2025.

Dlaczego więc Fireflight nie zmienia się w najnowszy cud techniki, tylko w jakiś „staroć” z poprzedniej epoki? Odpowiedź jest bardzo prosta, seria Combiner Wars jest kontynuacją serii Classic, której celem jest odświeżenie oryginalnych postaci z lat 80. A wtedy Harrier to był cud techniki.

UniteWarriors_Fireflight_02

Problem polega na tym, że w G1 Fireflight nie zmieniał się w Harierra tylko w F-4 Phantom. W Harriera zmieniał się inny członek Aerialbotów Slingshot. Tylko, że Slingshot został w wersji Hasbro zastąpiony Alfa Bravo, który zmienia się w helikopter. Co ma sens, bo charakterystyczną cechą Harierra jest to, że jest samolotem pionowego startu i lądowania.

Slingshot została wydany w wersji Unite Warriors, czyli na Japoński rynek, a potem później przez Hasbro, jako Quickslinger i jest przeróbką Fireflighta. Jednak zamieszanie z alt-modami każe przypuszczać, że to Fireflight jest przeróbką Slingshota.

UniteWarriors_Fireflight_03

No dobra tylko, po co ja to opisuję, zamiast skupić się na samej figurce? No, bo w trybie alternatywnym nie ma się, na czym skupić. Tryb alternatywny jest po prostu fatalny. Z góry to jeszcze jakoś wygląda. Ale jak tylko popatrzmy od przodu albo z boku, to mamy wielki kawał plastiku zwisający spod samolotu. Sytuację ratuje trochę fakt, że skrzydła opadają ku dołowi i zasłaniają trochę złom pod samolotem.

UniteWarriors_Fireflight_04

Jednak patrząc na zabawkę od tyłu naszym oczom ukazują nieprzetransformowane stopy robota.

UniteWarriors_Fireflight_05

Gdy spojrzymy na figurkę od spodu to dostajemy po prostu skulonego robota.
Ja rozumiem, że alt-mode samolotu jest z zasady trudny, ale tutaj pokpiono sprawę całkowicie. Jedyny plus to przednie podwozie. Air Raid i Sky Dive nawet tego nie mają. Oczywiście podwozie tylnie zostało pominięte. Przecież w tej kupie plastiku nie dało się już go ukryć.

Jeszcze słówko o malowaniu. Generalnie nie mam zastrzeżeń. Fireflight ma czerwony korpus z białymi skrzydłami, co świetnie oddaje jego kolory znane z G1. Tutaj plus. Na skrzydłach mamy logo Autobotów, wloty powietrza również zostały machnięte farbką. Generalnie jest OK. Niestety ktoś zdecydował się na pomalowanie owiewek samolotów. Wygląda to tragicznie, a do tego bardzo widoczne są łączenia plastiku i przez środek owiewki przechodzi szczelina. A ten element się nie transformuje!!!

UniteWarriors_Fireflight_06

Na skrzydłach Fireflight ma dwa standardowe 5 mm pegi, które służą do zamontowania uzbrojenia. Figurka w zestawie dostała dwie sztuki broni, karabin oraz dłoń/stopę, która może imitować wyrzutnie rakiet. Zarówno karabin jak i wyrzutnie opiszę trochę szerzej później. Podwieszenie broni niestety jeszcze bardziej potęguję efekt napakowania tego trybu.

Classic Starscream vs Unite Warriors Fireflight

Classic Starscream vs Unite Warriors Fireflight

No dobrze, ponarzekałem sobie, czas iść dalej. Skoro Aerialboty mają bronić strefy powietrznej Autobotów, wydaje się, że ich głównym przeciwnikiem będą Seekerzy. Porównajmy, więc Fireflighta z Starscreamem, dowódcą Seekerów. Niestety to porównanie nie wygląda korzystanie dla Autobota. Fireflight jest dużo mniejszy, dużo mniej schludny i smukły.

Generations Thunderwing vs Unite Warriors Fireflight

Generations Thunderwing vs Unite Warriors Fireflight

Kogo jeszcze może Fireflight spotkać w powietrzu? Czyżby budzącego grozę watażkę Decepticonów Thunderwinga? Thunderwing również cierpi na syndromrobota podwieszonego pod samolot, ale jakoś łatwiej mi uwierzyć, że to Thunderwing wzbije się powietrze niż Fireflight. No i mamy zarówno przednie jak i tylnie podwozie.

Unite Warriors Fireflight vs Generations Jhiaxus

Unite Warriors Fireflight vs Generations Jhiaxus

Fandom od dawna narzeka, że figurki coraz bardziej maleją. I chyba coś w tym jest, przynajmniej, jeżeli chodzi o alt-mody. W porównaniu do wydanego w 2014 Jhiaxusa Fireflight nie wydaje się jakiś mały. Jhiaxus również ma malowaną owiewkę, a nie przeźroczystą, ale wygląda zdecydowanie lepiej. Pewnie, dlatego że jest dodatkowym elementem, a nie częścią odlewu.

Unite Warriors Fireflight na patrolu z Combiner Wars Powerglide

Unite Warriors Fireflight na patrolu z Combiner Wars Powerglide

W Combiner Wars Aerialboty dostały 6 członka składu Powerglide’a. Został on wydany w klasie Legends, a więc powinien być dużo mniejszy od Fireflighta. Okazuje się jednak, że Powerglide jest niewiele krótszy, a jego rozpiętość skrzydeł jest nawet większa od Fireflighta. Na dodatek Powerglide poradził sobie dużo lepiej z transformacją z robota w samolot niż bohater naszej recenzji. Oczywiście Deluxe jest dużo bardziej masywny, szkoda tylko, że ta masa poszła nie tam, gdzie trzeba.

Unite Warriors Aerialboty: Air Raid, Sky Dive, Slingshot i Fireflight

Unite Warriors Aerialboty: Air Raid, Sky Dive, Slingshot i Fireflight

Na tle pozostałych Aerialbotów Fireflight, prezentuję się dobrze. W żaden sposób od nich nie odbiega. To niestety świadczy o tym, że pozostałe Aerialboty mają równie słabe tryby alternatywne.

Unite Warriors Aerialboty w komplecie: Slingshot, Silverbolt, Sky Dive, Air Raid i Fireflight

Unite Warriors Aerialboty w komplecie: Slingshot, Silverbolt, Sky Dive, Air Raid i Fireflight

Wiecie, co mi przypominają nowe Aerialboty? Takie zabawki z kiosków, gdzie mamy samoloty z dużymi kołami jak samochody i z mechanizmem sprężynowym, który powoduje, że możemy taki samolocik naciągnąć i puścić po dywanie. Tam też pod samolotem mamy przyczepioną plastikową skrzynkę.

Unite Warriors Fireflight ubezpiecza Generations Jazza

Unite Warriors Fireflight ubezpiecza Generations Jazza

Zarówno Fireflight jak i Slingshot dostali tę samą pukawkę. Można, więc wyposażyć jednego z nich w symetryczne uzbrojenie. Trzeba przyznać, że taki układ całkiem nieźle się sprawdza. Myślę, że Fireflight całkiem nieźle poradzi sobie z osłanianiem Jazza z powietrza. Nie ma specjalnie sensu porównywać trybu alternatywnego samochodu do samolotu, skoro obie figurki wyszły w tym samym rozmiarze, to ich alt-mody również będą do siebie zbliżone wielkościowo. Oczywiście nijak ma się to do rzeczywistości, skala nigdy jednak nie była mocną stroną marki.

Classic Optimus Prime (Voyager) w asyście Unite Warriors Fireflighta

Classic Optimus Prime (Voyager) w asyście Unite Warriors Fireflighta

Czas na podsumowanie trybu alternatywnego. Niestety nawet Optimus Prime nie jest w stanie przekonać mnie do zmiany zdania. Tryb alternatywny to nic innego jak przykucnięty robot z przyklejonym na plecach samolotem. Można się oszukiwać, że nie jest tak źle i patrzeć na figurkę tylko z góry, jednak wystarczy ją tylko wziąć do ręki żeby przekonać się, jaka jest prawda. A prawda jest taka, że alt mode nie istnieje. Choć muszę przyznać plus za chowane podwozie. Widać, że ktoś się chociaż starał. Ale to niestety jedyny plus.


Tryb kończyny

UniteWarriors_Fireflight_15

Zanim przejdziemy do trybu robota, opiszę króciutko cechę charakterystyczną serii Combiner Wars. Otóż każdy Deluxe z serii może się stać kończyną dla większego robota. Oficjalnie Fireflight wraz z pozostałymi Aerialbotami tworzy Superiona. Zgodnie z kanonem G1 Fireflight powinien być prawą ręką.

UniteWarriors_Fireflight_16

Jako figurka Fireflight może być jednak zarówno lewą jak i prawą ręką. Ma też możliwość zamiany w lewą bądź prawą nogę. Więcej na ten temat opiszę w recenzji samego Superiona.


Tryb robota

UniteWarriors_Fireflight_17

Po kiepskim trybie alternatywnym czas na główne danie, czyli tryb robota. Ten na pierwszy rzut oka jest bardzo ładny. Fireflight mógłby robić za przykładowego transformera. Kwadratowe proporcje, zakryte usta, ładny znaczek na klacie, no po prostu transformer. Do tego dostaliśmy bardzo ładnie pomalowane srebrną farbką stopy, dłonie, oraz zakrycie twarzy, tzw. faceplate. Warto też wspomnieć, że odwróciły się nam kolory z alt modu. W trybie robota Fireflight jest zdecydowanie bardziej biało –czerwony niż czerwono-biały. Ciekawe czy miał jakiś Polskich przodków?

UniteWarriors_Fireflight_18

Rzut z boku ukazuje nam dwie rzeczy. Bardzo grube łydki, oraz fakt, że jest to robot z przyczepionym na plecach samolotem. Tylko, że teraz nie będę się o to czepiał. A to z prostego powodu- tak ma być. Aerialboty w G1 tak właśnie wyglądały, jakby im ktoś przyczepił samolot na plecy, i ta figurka bardzo ładnie to oddaje. Dodatkowo tak duży plecaczek w ogóle nie wpływa na stabilność figurki. Grube łydki mają swoje zalety.

UniteWarriors_Fireflight_19

Zgodnie z przewidywaniami, patrząc na figurkę od tyłu, zobaczymy praktycznie cały samolot. Wystarczy, że Fireflight przykucnie i w zasadzie zakończył transformację.

UniteWarriors_Fireflight_20

Wrócę jeszcze na chwilę do grubych łydek. Motyw ten będzie się przewijał u każdego Aerialbota, a podejrzewam, że u każdego Deluxe’a z serii Combiner Wars. Łydki są grube i co więcej w środku puste. Wynika to ze sposoby transformacji nóg polegającym na rozczepieniu łydek i nałożeniu ich uda. Pomysł dziwny, wydaje się, że lepiej sprawdziłby się tu mechanizm teleskopowy znany chociażby z moldu Seekerów, szczególnie, że jest on prostszy w transformacji.

UniteWarriors_Fireflight_21

Przejdźmy do artykulacji. Jeśli chodzi o ramię, to mamy kulkę w barku dającą naprawdę duży zakres ruchu oraz dodatkowy staw w barku, wynikający z transformacji, ale pozwalający podnieść rękę ponad bark. Łokieć jest na bardzo sztywnym stawie przeskokowym, dającym zakres zgięcia 90 stopni, dodatkowo mamy pełen obrót w bicepsie. Niestety brak stawu obrotowego w nadgarstku, co jest wielkim rozczarowaniem, bo przecież dłoń w ogóle nie uczestniczy w transformacji. Nie uczestniczy w niej do tego stopnia, że jest widoczna w trybie pojazdu. Za to została ładnie pomalowana na srebrno. Niestety takie rzeczy tylko w Takarze. Wersja Hasbro ma białe niepomalowane dłonie. Za to wersja Hasbro ma pomalowaną na srebrno górną cześć klatki piersiowej.

UniteWarriors_Fireflight_22

Nogi również mają niezły zakres ruchu. Kulka w biodrze, staw obrotowy w udzie i zginane kolona z zakresem ruchu 90 stopni. Do tego obrót w pasie, co nie jest standardem i niestety nic w stopach, co przy tej wielkości i wadze figurki nie jest problemem. Dodatkowo warto zwrócić uwagę na nakolanniki, stylizowane na wlot powietrza i ładnie pomalowane na czarno.

Jak jesteśmy przy artykulacji i stawach to wiele osób narzeka na ich sztywność, a w zasadzie jej brak. Szczególnie w okolicy bioder. Ja nie zauważyłem jakiś większych problemów. Jak na potrzeby figurki stawy są odpowiednio sztywne. W rękach nawet za bardzo. Inna sprawa, że staw kolanowy i biodrowy zamieni się w trybie ręki w staw łokciowy Superiona. Tam będą już przenoszone znacznie większe obciążenia. Jednak czy Fireflight sprawdza się, jako kończyna Superiona będziemy się zastanawiać przy innej okazji.

UniteWarriors_Fireflight_23

Główka to małe arcydzieło. Pięknie pomalowany faceplate oraz oczy. W tym wypadku żywa niebieska farba sprawdza się zdecydowanie lepiej niż lightpiping. Dodatkowo została zamontowana na kulce, oraz zbudowana tak, że nic nie ogranicza jej ruchów. Istna poezja.

UniteWarriors_Fireflight_24

Dużo punktów artykulacji nie zawsze przekłada się na dużą pozowalność. Tu na szczęście tak nie ma z tym problemów. Fireflight na półce prezentuje się naprawdę dumnie. Myślę, że to w dużej mierze zasługa fenomenalnej głowy.

UniteWarriors_Fireflight_25

Fabrycznie Fireflight został wyposażony w … no w jakąś broń. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że jest to miotacz ognia. Wszystko przez tę wypustkę przy lufie. Ewidentnie jest to zabieg celowy, a nie źle odlany plastik. Sama broń jest całkiem ładna, widziałem lepsze, ale widziałem też gorsze.

UniteWarriors_Fireflight_26

Fireflight wyposażony w swoją pukawkę wygląda jak prawdziwy zakapior. Na TFWiki wyczytałem, że Fireflight jest typem marzyciela. Nie wiem, mi tam wygląda na kolesia, który potrafi rozwalić garnizon Decepticonów i nawet tego nie zauważyć.

UniteWarriors_Fireflight_27

Szczególnie jak wyposażymy go w jego drugą broń. A jest nią podwójna wyrzutnia rakiet, która zmienia się w stopę albo dłoń gestalta. Każdy Deluxe w serii Combiner Wars został wyposażony w taki gadżet. Przy czym istnieją jego różne wariacje. Aerialboty załapały się na podwójne działko i podwójną wyrzutnię rakiet. Na zdjęciu można zobaczyć oba warianty. W wersji Hasbro w pudełku z Fireflightem znajdziemy czarną wyrzutnię rakiet oraz czarny miotacz.

UniteWarriors_Fireflight_28

Pisałem już wcześniej, że Fireflight ma duży zakres ruchu głowy. To zdjęcie tego dowodzi. Fireflight może wykonać pozę niczym Superman i dalej patrzeć prosto przed siebie. No prawie, ale i tak jest całkiem nieźle. Bardzo często w figurkach akcyjnych zapomina się o tym by umożliwić w figurce patrzenie w górę. Dla latających postaci jest to podstawowa umiejętność.

Generations Jazz i Unite Warriors Fireflight

Generations Jazz i Unite Warriors Fireflight

Porównania czas zacząć. A któż lepiej nada się do tego jak nie Generetions Jazz, figurka, która w naszym forumowym plebiscycie została okrzyknięta najlepszym Deluxem? W porównaniu do Jazza Fireflight jest zdecydowanie mniejszy i drobniejszy. Czyżby, więc Combiner Wars kontynuowała niechlubną tradycję pomniejszania figurek?

Unite Warriors Fireflight i Classic Starscream

Unite Warriors Fireflight i Classic Starscream

Nie jestem wcale tego taki pewien. W porównaniu z Classic Starscreamem Fireflight w ogóle nie wydaje się mały. Powiedziałbym, że pasuje idealnie. Zacząłem, więc porównywać z innymi Decepticonami i wyszło mi mniej więcej każdy pasuje wzrostem do Firelighta. Słowem odkryłem wieloletni spisek!!! Decepticony są generalnie mniejsze niż Autoboty!!! Skandal!

Bracia bliźniacy: Unite Warriors Slingshot i Fireflight

Bracia bliźniacy: Unite Warriors Slingshot i Fireflight

Teorie spiskowe zostawię sobie na inną okazję, a teraz powrócę do porównań.
Nie mogło tu zabraknąć porównania Fireflighta z jego bliźniakiem Slingshotem. Jak widać Slingshot dostał inne malowanie i całkiem nową główkę.

Z tyłu: Unite Warriors Silverbolt, rząd środkowy od prawej: Unite Warriors Sky Dive, Fireflight i Air Raid, z przodu od prawej: Unite Warriors Slingshot i Combiner Wars Powerglide

Z tyłu: Unite Warriors Silverbolt, rząd środkowy od prawej: Unite Warriors Sky Dive, Fireflight i Air Raid, z przodu od prawej: Unite Warriors Slingshot i Combiner Wars Powerglide

Zdjęcie grupowe Aerialbotów. Fireflight jest chyba moim ulubionym członkiem grupy. Nie wiem czy to przez unikalną głowę, ale wygląda na dowódcę grupy dużo bardziej niż Silverbolt.

Classic Optimus Prime (Voyager) i Unite Warriors Fireflight

Classic Optimus Prime (Voyager) i Unite Warriors Fireflight

Wódz Autobotów zdecydowanie góruje nad bohaterem naszej dzisiejszej recenzji. Tak jednak być powinno. Staw kulkowy w barku daje Fireflightowi wystarczający zakres ruchu by móc zasalutować swojemu dowódcy uderzając się w pierś.

Generations Jhiaxus vs Unite Warriors Fireflight

Generations Jhiaxus vs Unite Warriors Fireflight

Jak już wspominałem, moim zdaniem, Fireflight to zakapior i żadnej walki się nie boi. Zaatakować w pojedynkę zwariowanego naukowca Decepticonów Jhiaxusa? Żaden problem. Na zdjęciu powyżej widać, że transformacja skrzydła Fireflighta polega tylko na ich złożeniu. Przez to są one dość nisko osadzone w trybie robota. Spotkałem się z opinią, że przez to wygląda jakby mu ktoś przykleił deskę do pleców. Ja tam uważam, że wygląda jakby mu ktoś samolot do pleców przyczepił i tak miał wyglądać. Ale co się, komu podoba.

Unite Warriors Fireflight vs Generations Thunderwing

Unite Warriors Fireflight vs Generations Thunderwing

Skoro Jhiaxus załatwiony to czas na Thunderwinga- chyba najbardziej brutalnego dowódcę Decepticonów. Tu pomocne działo podał kolega z zespołu Powerglide. Fireflight nie ma żadnego problemu z utrzymaniem Powerglide’a w jego trybie broni. Stawy w łokciach trzymają bez problemu. Powerglide, co prawda trochę przeważa Fireflighta i konieczne było, więc zamontowanie działka na plecach, żeby zrównoważyć wagę broni.

UniteWarriors_Fireflight_36

Czas na podsumowanie. Fireflight w trybie Rambo próbuje się upewnić, że dostanie odpowiednio wysoką ocenę. Niestety może to nie wystarczyć. Co prawda robot mode jest świetny, Fireflight robi na półce naprawdę dobre wrażenie, pewnie ze względu na swoją mistrzowsko wykonaną głowę. Oczywiście ma swoje wady, takie jak brak obrotu w nadgarstku czy za grube łydki, ale to można by wybaczyć. To, czego natomiast nie można wybaczyć to tryb samolotu, który w zasadzie nie istnieje. Tak po prostu. Przyklejenie na robota samolotu, który w sumie nie jest nawet tak super wykonany, tak mówię o brzydkiej owiewce, to nie jest tryb alternatywny. Mam świadomość, że większość, jeśli nie wszystkie wady figurki wynikają z faktu jest częścią Combier Wars i ma być dowolną kończyną dla dowolnego torsu. Dodatkowo musi to współgrać z innymi kończynami, niezależnie czy tworzą je inne Aerialboty czy członkowie zupełnie innych drużyn. Jednak w tej recenzji chciałem odpowiedzieć na pytanie czy warto kupić Fireflighta dla niego samego.

No i cóż, jeśli nie zamierzacie zebrać całego Superiona, lub ewentualnie stworzyć mieszanego Combinera, to jest to pozycja tylko dla fanów postaci. Dla mnie Fireflight to taka przeciętna figurka na szkolne 3, no może 3+, za podwozie w trybie samolotu. Osobiście, jeśli na półce byłby Fireflight i Generations Jhiaxus albo Fall of Cybetron Skywarp, a mógłbym kupić tylko jedną figurkę to zdecydowanie byłby to Jhiaxus albo Skywarp.

No dobra, wiemy już, że jako pojedyncza figurka Fireflight jest, co najwyżej przeciętny, ale czy w takim razie warto skompletować Superiona? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w recenzji samego Superiona. Uzbrójcie się, więc w cierpliwość i zapraszam na kolejne recenzję Aerialbotów.

Reklama

Reklama