Weirdwolf aka Quadruple U by Fansproject

Function-X2: Quadruple U, pod tą zawiłą nazwą kryje się wydana w 2013 roku przez Fansproject interpretacja G1 Weirdwolf’a. Figurka zgrabna i czysto wykonana, wpisuje się w linie, którą firma kontynuuje od kilku lat. Kolorystyka i tryb alternatywny nawiązuje do swojego pierwowzoru, ale design jest autorską propozycją twórców.

Quadruple U aka Weirdwolf 

Reklama

Reklama




Frakcja: Decepticon

Podgrupa: Headmaster

Rok: 2013

Reklama

Reklama




Producent: Fansproject

Seria: Function-X2

Tekst: Lemo

Zdjęcia: Sid

Weirdwolf – tytułem wstępu

Reklama

Bardzo cenię Fansproject za to, że podążają własną drogą. Przy okazji materiału o Insecticon’ach, wspomniałem, że nie rzucają się na klasę Masterpiece, tylko spokojnie wydają nazwijmy to classic’i. Ich interpretacje robią wrażenie. Na przestrzeni lat wypracowali swój własny styl i trzymają wysoki poziom będąc wiernymi stylistyce, którą sami stworzyli. Nie inaczej jest z Quadruple U aka Weirdwolf. Model niewielki, który możemy porównać do HasTak’owych classic’ów. Jego premiera miała miejsca dwa lata temu, ale uważam, że jest to figurka o tyle ciekawa, że warto ją przypomnieć. Na początku przypomnijmy sobie jak wyglądała postać, która zainspirowała zespół Fansproject.

Pierwszą propozycją reprezentującą wilka był wydany w 1987 roku G1 i wyglądał tak:

Trzeba przyznać, że figurka nawet z dzisiejszej perspektywy nie wygląda źle. Modele G1 często maja problemy z proporcjami, za małe głowy, za krótkie ręce itp. Tutaj nie jest najgorzej, całość dobrze się broni. Do zestawu mieliśmy dołączonego Headmaster’a – Monzo, pistolet i mecz, który był również ogonem w trybie wilka. Nasz dzisiejszy bohater od Fansproject wykorzystuje podobny patent.

Weirdwolf – tryb robota

Nasz Decepticon na pierwszy rzut oka bardzo mocno nawiązuje do swojego pierwowzoru. Malowanie jest praktycznie identyczne. Dobrze dobrane proporcje i smukła sylwetka, od razu rzucają się w oczy.

Model jest odchudzony w porównaniu do swojego animowanego pierwowzoru. Nie mamy tu klasycznych G1 kanciastych kształtów, widać to zwłaszcza w konstrukcji nóg. Trzeba przyznać, że zmiany zaproponowane przez Fansproject wyszły Weirdwolf’owi na dobre. Przypuszczam, że dla fanów klasyki podobne modyfikacje będą nieakceptowalne, dlatego ten model trzeba traktować jako reinterpretacje. Jeśli nie jesteś zatwardziałym wyznawcą stylistyki G1 to podobne wariacje powinny przypaść Ci do gustu.

Głowa to jeden z większych atutów Weirdwolf’a w tym trybie. Uwagę zwracają detale i znakomicie komponująca się czerń z szarością. Tutaj mamy odstępstwo od pierwowzoru. W kreskówce twarz robota była najczęściej czerwona. Wersja Fansproject wygląda naprawdę dobrze, zwłaszcza czerwone gogle, które świetnie kontrastują z ciemnymi barwami. G1 za wiele tutaj nie ma, ale wygląda nieźle.

Ręce zwracają uwagę swoja charakterystyczną konstrukcją dłoni, a raczej kciuka. Z początku wydawało mi się, ze takie rozwiązanie wpłynie na stabilność trzymania miecza, ale nic podobnego. Weirdwolf bardzo pewnie dobywa swoją broń.

Robot wygląda efektownie pod każdym kontem. Nie mamy tu do czynienia z częściami trybu alternatywnego, które wystają na wszystkie strony. Jedynie głowa wilka na plechach zdradza w co transformuje się nasz robot, ale i ona została zgrabnie zamontowana. Jeśli chodzi o kompaktowość i czystość formy, to Fansproject zdało swój egzamin na celujący.

Całość prezentuje się bardzo estetycznie. Malowanie jest nienaganne. Jakość plastiku znakomita. To jeden z tych modeli, który sam wpada w ręce, aż chce się go kilka razy przetransformować i ustawić w paru pozach. Jeśli popatrzymy na dzieło Fansproject z perspektywy G1 to mamy tu sporo różnic, które dla fana klasyki mogą być nie do przeskoczenia. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że to reinterpretacja, czy nawet wariacja na temat konstrukcji. Jeśli spojrzeć na to z takiej perspektywy, to dojdziemy do wniosku, że model robota świetnie się broni. Widać w nim pomysł, staranność wykonania i najwyższej jakości materiały.

Weirdwolf – tryb alternatywny

Ten tryb jest wierniejszy swojemu animowanemu pierwowzorowi. Proporcje są bardzo podobne, kolorystyka również. Sylwetka bardzo dynamiczna, aż ma się wrażenie, że zaraz ruszy w pościg.

Patrząc na model od razu wiemy, że mamy do czynienia z wilkiem. Widać, że autorzy przywiązali duża wagę do odwzorowania trybu alternatywnego. Całość jest bardzo estetycznie złożona. Obydwa warianty są bardzo czyste i świetnie się prezentują.

Ogon jest również bronią w trybie robota. Patent się sprawdza, ale moim zdaniem całemu zestawowi nie zaszkodziłaby dodatkowa spluwa, którą robot mógłby trzymać w dłoni, a później moglibyśmy ją zamontować na wilku.

Na plecach Weirdwolf’a mamy kabinę w której możemy ukryć naszego Headmaster’a.

Weirdwolf – Headmaster

Monzo to towarzysz naszego Weirdwolf’a który transformuje się w jego głowę. Można o nim powiedzieć właściwie tyle, że jest. Model jest bardzo mało ruchliwy, jego pozowanie jest bliskie zeru. Stawy oferują nam możliwość ruchu w jednej płaszczyźnie, nie da się z tym zrobić nic spektakularnego. Na obronę Fansproject może przemawiać mały rozmiar Monzo, pewnie dlatego nie bawiono się w ładowanie do niego bardziej zaawansowanych rozwiązań.

ToyWorld wydało kilka swoich Headmaster’ów. Są one większe niż propozycje Fanstoys i ich głowy wypadają znacznie lepiej. Robociki po przetransformowaniu maja kilka stawów kulkowych, co pozwala na nadaniu im ekspresji. Poniżej jedno z moich zdjęć do forumowej zabawy, w której wypozowałem ToyWorld Grax’a – towarzysza Skullcruncher’a.

Weirdwolf – słów kilka o pozowaniu

Figurka jest niewielka. Wszystkie stawy dobrze pracują, nie ma w niej luzów, operowanie to czysta przyjemność. Jej pozowanie w trybie robota potrafi być problematyczne i to najsłabsza strona Weirdwolf’a. Nie oznacza to wcale, że przy odrobinie pracy nie uzyskamy satysfakcjonujących póz. Czasami to trudne zadanie. Niestety konstrukcja nóg niesie za sobą pewne wady.

Stopy są mało elastyczne i wymagają sporo pracy, zwłaszcza jeśli chce się uzyskać bardziej wymyślne figury. Nie jest to tak wielki problemem, ale czasami bywa frustrujące, zwłaszcza jeśli wymyślimy sobie pozę, która na pierwszy rzut oka jest niewymagająca, a później okazuje się, że ustawienie Weirdwolf’a graniczy z cudem. Całe szczęście, że wszystkie stawy są pewne i zapewniają stabilizacje. Problemy wynikają jedynie z konstrukcji i ustawienia punktu ciężkości w odpowiednim miejscu.

Jak łatwo się domyślić głowa Headmaster’a nie jest specjalnie ruchliwa. Mamy niewielki zakres ruchu obrotowego i to właściwie tyle. Nie możemy jej wychylić do przodu, ani do tyłu.

Ręce oferują masę możliwości obrotu. niestety nie możemy ich wychylić maksymalnie na boku, aby ustawić robota w tzw. krzyż. Również tutaj natrafiamy na konstrukcyjne ograniczenia.

Weirdwolf w kwestii pozowania nieco nadrabia trybem alternatywnym. Wilka możemy ustawić w przeróżne pozy. Wszystkie łapy są bardzo ruchliwe i dają szerokie spektrum możliwości. Przyczepić można się do głowy, która nie daje możliwości skrętu na boki. Trzeba przyznać, że dynamiczne ustawienie modelu nie jest w tym trybie specjalnie trudne, a do tego daje masę frajdy.

Weirdwolf – porównania

Poniżej kilka zdjęć z popularnymi modelami.

Headmaster’y ze stajni Fansproject. Bardzo czysto wykonane i niezwykle efektownie się prezentują.

Weirdwolf – wideorecenzja

W sieci są filmy traktujące o produkcje Fansproject. Jeśli chcecie zobaczyć jak przebiega transformacja i dokładniej zapoznać się z artykulacją kończyn polecam materiał autorstwa Peaugh’a, który jest jednym z moich ulubionych recenzentów.

Weirdwolf – wnioski

Fansproject Function-X2: Quadruple U to bardzo solidna figurka. Jest niewielki, kompaktowy i sam wpada w ręce. Jego transformacja jest przyjemna i szybka, ale nie banalna. Wykorzystuje kilka innowacyjnych pomysłów, jak np. mechanizm formowania nóg, czy składania klatki piersiowej. Oglądając go po raz pierwszy od razu pomyślałem sobie jaka ta figurka jest „czysta”. Jest bardzo dobrze wykonana, nie ma żadnych odprysków, niedociągnięć, plastik jest świetnej jakości, wszystkie części są ze sobą doskonale spasowane. Malowanie również jest nienaganne. Co do wad, to nie każdemu mogą odpowiadać ręce i sposób mocowania kciuka. Same ramiona również mają pewne problemy z pozowalnością. Weirdwolf miewa również kłopoty z utrzymaniem równowagi w wymyślniejszych pozach. Nie są to jednak duże usterki, a z pewnością nie wpływają na cały obraz modelu, który robi bardzo dobre wrażenie. Wilk nie jest propozycją, którą możemy położyć na półkę z modelami klasy Masterpiece. Jest zdecydowanie za mały, a do tego odbiega od stylistyki G1. Myślę, że doskonale odnajdzie się między klasykami, lub innymi figurkami ze stajni Fansproject. Jeśli jesteś fanem tej postaci, to aktualnie najlepsza propozycja na rynku. Nie zawiodą się również kolekcjonerzy, którzy gustują w dobrze zaprojektowanych, najwyższej jakości modelach. Weirdwolf to pierwsza liga jeśli chodzi o jakość wykonania, a Fansproject po raz kolejny udowadnia, że bardzo dobrze czuje się w stylistce, którą sami sobie narzucili.

Pozdrawiam,
Lemo.

PS. A na koniec mały bonus w postaci pojedynku dwóch samurajów. Kto wyszedłby zwycięsko z takiego starcia?

Reklama

Reklama