Dziennik budowy: Jinbao Predaking

Jakiś czas temu na transformerowym rynku pojawiła się bardzo ciekawa propozycja dla fanów bestii i dużych robotów. Dzięki MMC otrzymaliśmy możliwość zakupienia nieoficjalnego Predakinga, który był naprawdę dobrą figurką i całkiem nieźle skalował się z klasykami. Ponieważ od jakiegoś czasu kolekcjonuję głównie figurki klasy Masterpiece, moim jedynym problemem w stosunku do tego moldu był jego wzrost.

Na moje szczęście (i nieszczęście MMC) kilka miesięcy temu Chińska firma Jinbao wydała nadmuchaną i nieco uproszczoną wersję produktu MMC. Jinbao Predaking lub jak kto woli „into the sky” (bo tak w tłumaczeniu z chińskiego nazywa się ten model) charakteryzuje się nieco niższą jakością wykonania i kilkoma uproszczeniami, ale za to jego wzrost jest zbliżony do Combiner Wars Devastatora. Cena również jest porównywalna, co nie pozostaje bez znaczenia w stosunku do oryginalnego moldu.

Jinbao Predaking cierpi na kilka chorób, które często trawią KO. Plastik jest nieco niższej jakości niż oryginalne wydanie, ale zdaje się za mocno nie odstawać od standardów Hasbro, więc i tak jest przyzwoicie. Zdarzają się złe tolerancje między częściami, dłoniom brakuje ruchomych palców, grzywa lwa jest jednym kawałkiem plastiku, czerepy części postaci są komicznie nadmuchane i nie uświadczysz obrotu w nadgarstku u żadnego z Predaconów. Mimo to model jest całkiem stabilny w trybie połączonym i wygląda bardzo dobrze na półce. Jinbao Predaking to dobry KO, ale wciąż KO i jeśli chcecie się nim zainteresować, warto o tym pamiętać.

Ja zdecydowałem się na zakup głównie z myślą o solidnej customizacji. Dziś pokażę Wam pierwsze kilka modyfikacji, którym poddałem mój model. To drobne zmiany, które znacznie poprawiają ogólne wrażenie. Z czasem cały Predaking zostanie przerobiony tak, aby pasował do miana Masterpiece, ale będziecie jeszcze musieli trochę poczekać na efekt końcowy:)

Pierwszą z rzeczy, jakie postanowiłem zmienić w mojej figurce były dłonie. Fabryczne zostały poważnie uproszczone i przez to wyglądały bardzo biednie w stosunku do całego gestalta.

Na szczęście zanim jeszcze zdążyła do mnie dotrzeć figurka ktoś zauważył, że palce Unicrona z Armady idealnie pasują do dłoni Jinbao Predakinga. Ten mod stał się bardzo popularny i jest jedną z pierwszych rzeczy, jakie customizerzy robią ze swoją figurką. W związku z powyższym wypiąłem fabryczne elementy i wydrążyłem je tak, aby pasowały do dłoni Unicrona.

Unicronowe graby wydawały mi się zawsze nieco zbyt krótkie, więc poprawiłem także ten aspekt. Teraz dłonie mają bardziej naturalne proporcje, dzięki zwężeniu pomiędzy masywnym przedramieniem a palcami.

Kolejna rzecz, którą musiałem poprawić to pas Rampage’a. Tak jak pisałem wyżej w modelach zdarzają się luzy, a nawet wyłamane bolce od miękkich ratchetów (Na ten problem cierpiał mój Divebomb). O ile naprawa Divebomba ograniczała się do wklejenia i zabezpieczenia bolca blokującego staw, o tyle luźny pas Rampage’a wymagał już nieco więcej pracy.

Pierwotnie myślałem, że wystarczy jedynie dokręcić śrubę trzymającą dysk, który widzicie na zdjęciach. Niestety wykorzystany w figurkach plastik nie przepada za wkręcaniem i wykręcaniem śrub, więc ostatecznie musiałem zacieśnić otwór, w który wchodziła. Aby jeszcze bardziej wzmocnić całość przykleiłem dysk na sztywno. Teraz pas Rampage’a, a tym samym obrót w bicepsie Predakinga są bardzo stabilne.

Ostatnim modem, który Wam dziś pokażę było poprawienie lwiej grzywy Razorclawa.

w wersji KO jest to jeden duży element. W trybie gestalta nie przeszkadza na tyle, żeby robić z tego tytułu problem, ale w trybie robota dużo lepiej wygląda po poskładaniu, tak jak w oryginale.

Z tego co mi wiadomo fabrycznie dodatkowe elementy grzywy lwa zamontowane są na małych stawach kulkowych. Dzięki temu mogą dobrze przylegać do klatki piersiowej gestalta. Postanowiłem skopiować to rozwiązanie i przenieść je na swój model.

Prace rozpocząłem od pozyskania niewielkich, sztywnych stawów. Idealnie sprawdziły się w tym celu wybrakowane Legendsy, które posiadałem.

Wykroiłem nieco większe elementy, aby mieć lepszą powierzchnię do wklejenia ich do modelu. Dzięki temu połączenie będzie pewniejsze i nie grozi mi wyłamanie części podczas ich pozowania.

Górne i dolne części grzywy mają różną ilość miejsca dla montażu, więc zastosowałem dwa różne rodzaje stawów.

W tym miejscu zaczęła się najbardziej precyzyjna część pracy – odcięcie dodatkowych elementów grzywy. Ponieważ bałem się ich stopienia, tym razem zastąpiłem Dremela ręczną piłą i papierem ściernym. Dzięki temu uniknąłem widocznych śladów po cięciach.

Potrzebowałem także czegoś, do czego mógłbym przyczepić moje nowe stawy. W tym charakterze znakomicie sprawdziły się niewielkie płytki polistyrenu wklejone z tyłu części.

Gotowy element składa się tak samo jak oryginał i nie pozostawia żadnych wystających części. Cel osiągnięty. Pora zobaczyć jak wprowadzone modyfikacje wyglądają na gotowym modelu

Tych kilka drobnych zmian znacznie poprawiło ogólne wrażenie, jakie sprawia figurka. Do tego Rampage i Divebomb mogą działać jako pełnoprawne kończyny i nie ma już z nimi żadnych problemów.

Wiele osób nie uświadamia sobie jak dużym gestaltem jest Jinbao Predaking, więc dla porównania mam dla Was fotkę z Masterpiece Grimlockiem. Król dinobotów nagle zrobił się jakby mniejszy:)

To już wszystko co miałem Wam dziś do pokazania. Pierwsze poprawki Predakinga za nami. W ciągu tego roku będę starał się stopniowo przerobić wszystkie jego części składowe, ale to duży projekt, więc będziecie musieli wykazać się odrobiną cierpliwości:). W międzyczasie dziękuję za uwagę i jak zawsze zachęcam do oglądania, komentowania i zadawania pytań.