Transformers G1 Computron vs/aka MakeToys Quantron

computron quantron technobots transformers g1 maketoys hasbro comparison1987 vs 2014

Reklama

Reklama




G1 Computron vs/aka MakeToys Quantron

Scattershot – Metalstorm

Lightspeed – Celeritas

Afterburner – Overheat

Nosecone – Sonicdrill

Strafe – Blindfire

Frakcja: Autobot

Klasa figurek składowych: scout/deluxe (gestalt – 28cm wysokości)

Rok: 2014

Producent: Maketoys

Computron vs Quantron, 1987 vs 2014 – zbieranina dziwnych i surrealistycznych maszyn, zbudowanych i ożywionych przez nie kogo innego jak błyskotliwego papę Grimlocka (wg. serialowej linii czasowej) w odcinku „Grimlock’s new brain”.

spoiler alert – jak ktoś nie lubi czytać głupot to niech obejrzy zdjęcia i idzie dalej —

Kilka słów o oryginalnej drużynie Technobotów. A raczej o nich i o mnie. Czyli w skrócie – PO CO?

Gdy byłem dzieckiem, oglądającym serial TF o niechrześcijańskich porach typu 6:00 na Sky One, nie operowałem takim poziomem abstrakcji jak dziś. Miałem też więcej wiary w świat i chyba też więcej zdrowego rozsądku. W głowie mi się nie mieściło, że persona tak zacna i wyrazista jak Grimmi mogła by przyłożyć łapkę do kreacji czegokolwiek. Wiedziałem już wtedy, że transformersy nie są żywe więc wytwarzanie fekaliów również odpadało, czyli moja teoria była nie do obalenia. Dlatego z trudem przyjąłem dwa obrazoburcze paradoksy w wymienionym wyżej odcinku mojego ulubionego serialu – to, że Grimlock zaczął mówić po ludzku wałęsając się cały odcinek w trybie t-rexa i majsterkując, oraz, że scenarzyści serialu wymyślili pod wpływem szatana czy innego dziadostwa, mniej lub bardziej cynicznego, nową grupę Autobotów których alt-mode’y były kompletnie bezużyteczne w ziemskich warunkach. Na domiar złego nadano im nazwę TECHNOBOTY – tak jakby ukrywały się na co dzień pod postacią kalkulatora, menzurki, suwmiarki, dyskietki, drukarki czy czegoś innego równie romantycznego. Na dokładkę okazały się one – jako Gestalt – niezmiernie zamulone, jak na swoją nieskończoną mocą obliczeniową. Porażka za porażką. Gdy trochę podrosłem do plejady skojarzeń dołączyła kolorowa berlińska parada miłości i cały ten kociołek z techno za zachodnią granicą. Chaos, bałagan chichot. Generalnie – pozamiatane.

Potem się trochę podrosło, uzupełniło braki w lekturze ulubionego serialu (god bless kazaa and the internet!), obejrzało w końcu w całości i świadomie „Gwiezdne wojny”, przeczytało „Władcę pierścieni” – no i zobaczyło to i tamto na podwórku obok. I okazał się, że Technoboty wcale nie tak mocno odstają od średniej krajowej. Ale z niedostosowanych przeistoczyły się w obliczu tego wszystkiego w groteskowe. I tu dochodzimy do figurki z lat 80-tych. Która, podobnie jak wszystkie gestalty z tamtych lat, jest produktem delikatnie ujmując rzecz „niedopracowanym”, wymagającym od dorosłego już fana TF-ów dużej dozy wiary, determinacji i sentymentu do tych okrutnie wczesnych poranków ze Sky One.

Kilka lat temu udało mi się nabyć drogą kupna giftset Technobotów, w stanie przyzwoitym i z lekkim tuningiem. Jak się okazało – kupiłem go od jednego z forumowiczów 🙂 pozdrowienia dla Ciebie 😉 złożyłem, rozłożyłem – są luzy, artykulacja mocno symboliczna, głowa za duża, ale minęło 20 lat, czasy się zmieniły, nie narzekam. Wstawiłem na półkę. Zapomniałem. Nawet o papie Grimlocku zapomniałem.

Nieco później rynek TF-ów przyspieszył, firmy 3P zaczęły zagęszczać produkcję w postępie geometrycznym, i gdzieś tam z otchłani zapomnienia wygrzebały Computrona i postanowiły zarobić na nim trochę hajsu. Między innymi – sprzedając go mnie 😀 A ja za niego z ochotą zapłaciłem, widząc w tej produkcji nadzieję dla postaci, która nigdy do końca mnie do siebie nie przekonała. No chyba, że do jej zalet zaliczymy to, że jej twórcy musieli brać jakieś kosmiczne, ciężkie narkotyki i świetnie się bawić szyjąc dla nas tą historię.

Ale do rzeczy. Więc obie wersje zestawione obok siebie prezentują się tak:

computron quantron technobots transformers g1 maketoys hasbro comparisonA w zbliżonej skali wygląda to tak:

computron quantron technobots transformers g1 maketoys hasbro comparison

Refleksje? Poza typowym zestawem zarzutów do gestaltów z lat 80-tych (nie oszukujmy się – były po prostu nędzne jeśli chodzi o mobilność, detal, proporcje, pozowalność, artykulacje, trwałość, a ich jedyną zaletą było to, że po prostu BYŁY) …w sumie na pierwszy rzut oka wali po oczach nieproporcjonalna głowa i te dziwne stop z offsetem. No i purpurowy chestplate. Poza tym jest git, 80-ties pełną gębą, dzieciaki wyobrażają sobie ze nóżki się ruszają, że samochodziki zamieniają się w roboty i uzyskały samoświadomość. Poziom abstrakcji – wysoki.

Po prawej stronie za to IMHO – postać obdarzona proporcjami, kolorami bardziej G1 niż zabawka z G1, choć oczywiście nie G1 accurate. Bo, oczywiście IMHO, coś takiego nie istnieje. Głowa schowana pomiędzy osłonami z czymś tam strzelającym. Jej wielkość, plus nienaturalność (wg standardów homo sapiens) wyrastających z barków osłon, plus stercząca zza pleców armatka Scattershota daje efekt okalającego postać pancerza. A jeśli chodzi o przód solo – skomplikowanego chestplate’a. Czyli elementu, który mamy też w figurce z 1987, tylko przyjemniej uzasadnionego. W odniesieniu do serialowej wersji odnoszę wrażenie, że wersja MT jest bardziej atletyczna i zwinna, podczas gdy kreskówkowy Computron często rysowany był jako masywny i klockowaty. I dla mnie to jest zmiana na lepsze. Wersja G1 oddawałaby ten ideał lepiej, gdyby była wyższa (w nogach) i miała masywniejsze ręce. A tak – wyszło jak wyszło. Niestety, tradycja nie wypada w tym starciu najlepiej.

computron quantron technobots transformers g1 maketoys hasbro comparisonZ tyłu jak widać też w latach 80-tych nie było za lekko i stąd mamy w tym oryginalnym (i póki co jedynym oryginalnym) wcieleniu Computron’a narośle wewnątrzkolanowe – produkt uboczny procesu transformacji. No i te plecaczki w kształcie…no właśnie tego. I niestety zdjęcie powyżej potwierdza zasadę, że rozmiar ma znaczenie. IMHO 😉

computron quantron technobots transformers g1 maketoys hasbro comparison

computron quantron technobots transformers g1 maketoys hasbro comparisonŻeby dyskusję uczynić krótką – przerośnięty fallusso-garb na plecach Quantron’a wygląda lepiej niż jego odpowiednik na plecach Computron’a. Patrząc na nich obok siebie mam takie wrażenie, że ten drugi płonie z zazdrości. Ale ma w zamian coś unikalnego – kolanonarośle – czyli coś, czego nie ma nikt inny. Alleluja. 

computron quantron technobots transformers g1 maketoys hasbro comparisonNa tym zdjęciu uwidacznia się jedna z niewielu wad Quantrona – jest cienki niczym tortilla. Ponownie – posiadanie na plecach armatki nie byle kalibru poprawia jego notowania, bez niej wyglądałby bardzo dziwnie. Jedyny problem z rzeczoną armatką jest taki, ŻE MOŻNA Z NIEJ ZROBIĆ ŁUK. Myślę, że gdyby twórcy Computron’a chcieliby, żeby miał łuk, to by mu dali łuk. Niechybnie strzelałby on wtedy milionem bitów. A ja, jako dziecko popadłbym w obłęd widząc kolejny absurd w ukochanym serialu.

computron quantron technobots transformers g1 maketoys hasbro comparisonTeraz fronty. Wcięcie w talii plus szeroka klata – dream come true. A tak na poważnie – wszystko ładnie, odstają tylko mocowania rąk – ale jak widać nawet w 2014 nie można technologicznie zmajstrować wszystkiego. Szczególnie w zabawce.

Dalej – ręce, nogi itd. – poziom artykulacji, detal i tym podobne – dla mnie bez zastrzeżeń. Ilość kombinacji/pozycji osiągalnych przez kończyny i ruchomość stawów – bardzo wysokie. Jedyny problem to fakt, że każda pozycja oprócz neutralnej pozostawiona na dłużej (czyli np. rok) doprowadzi niechybnie do zmęczenia stawu i jego poluzowania. Nic z tym nie zrobimy. Z tym samym problemem borykały się figurki 30 lat temu. A przy skali, w jakiej produkowane są gestalty 3P niestety problem będzie pogłębiany przez wagę kończyn. Dlatego, pomimo całej zajefajnośći eksponowania wypozowanej figurki, moje duże gestalty po prostu stoją. Bo nawet jak stoją, to się zużywają. Taki urok wielkich figsów. Ciekawostka – stopy Quantron’a, podobnie jak Fansproject Intimidator’a, mają seryjnie gumowy spód. Efekt jest taki, że na większość nawierzchni nie ślizgają się i sprawiają, że figurka jest bardzo stabilna. I co najważniejsze staw biodrowy nie jest pod ciągłą presją = nie zużywa się = figurka za lat kilka będzie nadal stać o własnych siłach bez klepania popisowego, niewolicjonalnego szpagatu. Jak Hercules. Czy Uranos.

Zawsze można też spiąć im nóżki gumeczką od pietruszki z warzywniaka. Ale to o wiele gorzej wygląda. Wiem, bo tak właśnie robię z Hercules’em.

computron quantron technobots transformers g1 maketoys hasbro comparison

computron quantron technobots transformers g1 maketoys hasbro comparison

computron quantron technobots transformers g1 maketoys hasbro comparison

computron quantron technobots transformers g1 maketoys hasbro comparison

computron quantron technobots transformers g1 maketoys hasbro comparison

computron quantron technobots transformers g1 maketoys hasbro comparison

computron quantron technobots transformers g1 maketoys hasbro comparison

computron quantron technobots transformers g1 maketoys hasbro comparison

computron quantron technobots transformers g1 maketoys hasbro comparisonBliższy kadr na garb aka armatkę. Robi wrażenie i dodaje powagi :]

computron quantron technobots transformers g1 maketoys hasbro comparisonOraz na klamki.

computron quantron technobots transformers g1 maketoys hasbro comparisonTo tyle. Porównania, czy też pseudo-recenzji część pierwsza zakończona. W następnych odcinkach rozbieramy, transformujemy i podsumowujemy. Ciao!

Reklama

Reklama