Sequele, rebooty i inne Bayhemy – czyli Lorenzo di Bonaventura o przyszłości filmów Transformers

Jak przedstawia się przyszłość filmów Transformers?

Transformers - miniaturka

Czy Bumblebee to reboot? Bądźmy szczerzy, to jest jedno z najczęściej zadawanych pytań związanych z tą produkcją. W samym filmie, sporo wskazywało na to, że odpowiedź brzmi tak. Zwłaszcza, że jedyne pozostałości po filmach Baya to Sektor 7 i Camaro pod koniec. Na dodatek, gdy spojrzy się na listę różnic pomiędzy finalną wersją Bumblebee a wersją z pokazów testowych, można zauważyć że usunięto parę dużych nawiązań do poprzednich filmów Transformers. Jak przede wszystkim zamarznięty Megatron trzymany w Tamie Hoovera. Można wręcz powiedzieć, że wszystkie znaki na niebie i Cybertronie wskazywały że to reboot.

No i w tym momencie na scenę wkracza Lorenzo di Bonaventura. Dla tych co nie wiedzą, to jedna z ważniejszych osób, które zajmują się tworzeniem kinowych przygód Transformers. Zanim przejdę do dania głównego jakim są ostatnie wypowiedzi di Bonaventury, wspomnę może o tym co do tej pory bohater tego wpisu miał do powiedzenia. Ogólnie rzecz biorąc, Lorenzo unikał jak ognia słowa reboot, nawet wręcz powiedział, że nie przepada za tym określeniem. Wspominał też jak to następne filmy będą trochę inne (wciąż unikając słowa reboot). No i jeszcze wspomniał o solowym filmie o Optimusie, oraz szansach na kinowe Beast Wars.

Tutaj dochodzimy do głównego tematu, czyli tych ostatnich wypowiedzi di Bonaventury. Muszę przyznać, że to wszystko napawa mnie lekkim niepokojem. Ponieważ mam wrażenie, że ludzie siedzący za sterami, nie wiedzą w jakim kierunku chcą iść. Ale przejdźmy do konkretów.

Reklama

Reklama




Prace nad Beast Wars wstrzymane.

Reklama

Transformers - Beast Wars

Tutaj Lorenzo za dużo nie powiedział, ale uważam że warto temu poświęcić chwilę. Część osób może poczuć lekki zawód, ale prace nad filmem Beast Wars są jak na razie wstrzymane. Powody?

1.Chory budżet

Jak doniósł di Bonaventura, budżet tego jest szacowany na $450 000 000! Gdyby film doszedł do skutku, to przy tym budżecie Beast Wars byłoby najdroższym filmem w historii. Na dodatek, aby wyjść na zero, musiałby zarobić minimum $1,125mld (z tego co wiem, to chyba przyjmuje się, że wyjście filmu na zero = budżet x2,5). Więc nikogo nie powinno zaskakiwać, że inwestorzynie są zbyt chętni by podjąć takie ryzyko.

Tutaj pojawia się moje pytanie: Co do cholery miało się znaleźć w tym filmie? Nic o tym nie ma mowy, ale zakładam, że skoro mają szacowany budżet, to musieliby już mieć jakiś wstępny zarys fabuły. Zakładając że faktycznie akcja miała się dziać na prehistorycznej Ziemi bez udziału ludzi, to ten budżet wciąż byłby przesadzony. Tutaj posłużę się przykładem Księgi Dżungli z 2016, która cała było tworzona w CGI, a jedynym prawdziwym elementem tamtego filmu był Mowgli. Budżet tamtego filmu wynosił $175mln czyli grubo ponad dwa razy mniej niż szacowany budżet Beast Wars.

W ogóle sam koncept live-action Beast Wars jest według mnie nie trafiony. Stylistyka oryginalnego Beast Wars, bardziej pasuje pod samoświadomą animację w stylu zeszłorocznego Spider-Man: Into the Spiderverse.

2.Kwestia popularności

Ale to nie koniec tego tematu, ponieważ Lorenzo poruszył jeszcze kwestię tego, że Beast Wars nie jest zbyt znane. Ustalmy od razu, że przy tak chorym budżecie, mało co byłoby wystarczająco znane. Skoro to już ustalone, to wyobraźmy sobie, że ten szacowany budżet Beast Wars wynosiłby $120-150mln, czyli w sumie taki standard jeśli chodzi o blockbustery. Czy wtedy argument z rozpoznawalnością Beast Wars by miał znaczenie? Pewnie by miał, ale jednak mamy okres gdzie to renoma marki zaczyna być ważniejsza niż jej rozpoznawalność.

Za przykład niech posłużą Bayformers. To były popularne filmy, ale przy The Last Knight, renoma dała już o sobie znać i film zarobił najgorzej z serii. Teraz przejdźmy do Bumblebee, który został ciepło przyjęty, ale smród po The Last Knight sprawił, że film miał lekkie problemy z zarobkami na początku. Na szczęście wieści o tym, że to udany film się rozeszły i film zarobił całkiem solidne pieniądze. Wracając do Beast Wars, uważam że potrzeba jeszcze jednego filmu, który będzie miał równie pozytywne przyjęcie co Bumblebee. Jeśli to się uda i ten teoretyczny film zarobiłby solidne pieniądze, to wtedy na spokojnie można ruszać z Beast Wars. Ale na pewno nie z prawie pół-miliardowym budżetem!

Reklama

Reklama




Transformers: The Last Knight dostaje sequel!?

Transformers - sequel

UWAGA: Wypowiedź do której będę się teraz odnosił, została pierwotnie opublikowana po japońsku. Ufam, że została ona poprawnie przetłumaczona przez serwisy które publikowały ją dalej w języku angielskim.

Ta wypowiedź najprawdopodobniej wywołała największą burzę w fandomie. Przy okazji premiery Bumblebee w Japonii, Lorenzo di Bonaventura udzielił wywiadu dla jednego z serwisów z kraju kwitnącej wiśni, w którym to właśnie powiedział że trwają wstępne prace nad sequelem do Bumblebee oraz sequela do The Last Knight właśnie.

Jednak zanim chwycicie za swoje widły i pochodnie, to trochę Was uspokoję. Na ten moment Transformers 6 ma status ‘in development’, czyli że co najwyżej prace trwają nad jakimś zarysem fabuły itp. To wcale nie gwarantuje, że film na 100% powstanie. Dopóki nie dostaniemy informacji, że zaczęli faktyczną produkcję, ze szturmem na siedzibę Paramount możemy się wstrzymać.

ALE!

To wciąż nie zmienia faktu, że samo rozważanie sequela do The Last Knight uważam za idiotyczny pomysł. Nie widzę żadnego dobrego powodu aby kontynuować wątki z porażki jaką był ten film.

I ktoś może teraz przyjść i powiedzieć: Demo, co ty pierdzielisz? Przecież już wprowadzili Unicrona. Wypadałoby by chyba dokończyć ten wątek. Ja tym osobom, powiem tyle: W grudniu zeszłego roku, Lorenzo di Bonaventura, w wywiadzie dla Slash Film, przyznał że nie przepada za Unicronem. Poprzedzając pytanie: I co z tego? Przypomnę, że w podobny sposób Michael Bay wyrażał się o Dinobotach. I sami widzieliśmy jak zostały one potraktowane.

Dochodzi jeszcze kwestia zarobków. The Last Knight zarobiło najsłabiej ze wszystkich pięciu filmów – niewiele ponad $600mln. Jednocześnie będąc tez najdroższym filmem w serii – budżet wynosił $217mln. Nie pomaga też fakt, że Dark of the Moon i Age of Extinction (choć tutaj przy naprawdę sporej pomocy Chin), zarobiły ponad $1mld. Więc nawet z perspektywy finansów, pomysł robienia Transformers 6, wydaje się być jeszcze bardziej niezrozumiały.

A zanim ktoś rzuci: Ale przecież Bumblebee zarobiło mniej niż The Last Knight! Przypomnę, że po pierwsze, Bumblebee miało znacznie mniejszy budżet – $135mln. A po drugie, Paramount samo przyznało, że film był solidnym sukcesem. Najwyraźniej wiedzieli, że po The Last Knight nie można się było spodziewać większych sum.

I to sprawia, że tym bardziej nie rozumiem co się musi dziać w Paramount, albo przynajmniej w głowie di Bonaventury. Z jednej strony byli świadomi, że Bumblebee nie zbierze jakiś naprawdę ogromnych sum. A z drugiej strony… rozważają kontynuację do The Last Knight.

Sequel Bumblebee z odrobiną więcej Bayhemu.

Transformers - Bayhem

Tutaj powinno być krótko. Lorenzo di Bonaventura podczas SXSW 2019 (taki festiwal), został zapytany przez serwis Collider o przyszłość filmowych Transformers. No i Lorenzo trochę się rozgadał o Bumblebee i jego sequelu.

Na początku mówił, jak to przy Bumblebee posłuchali próśb fanów o potraktowaniu Transformerów jako faktycznych postaci (szkoda tylko, że zajęło im to 11 lat). Później di Bonaventura, odniósł się do zarzutów niektórych fanów, dotyczących tego, że mogłoby być więcej scen akcji. Rozwiązanie, które on zasugerował, to zrobienie swego rodzaju fuzji między Bumblebee a filmami Baya, lub jak to określił: dodać trochę Bayhemu.

I… nie byłby to taki zły pomysł. Ponieważ muszę przyznać, że jak już w Bayformers sceny akcji były dobre, to były naprawdę dobre (nawet mając na uwadze problemy typu trzęsąca się kamera). Niech za przykłady posłużą: Blackout rozwalający bazę wojskową i spora część finału z pierwszych Transformers, walka w lesie z Revenge of the Fallen i pościg na autostradzie z Dark of the Moon. Te wszystkie sceny były całkiem dobrze nakręcone i miały odpowiednią dynamikę.

To czego tam brakowało, a co dostaliśmy w Bumblebee, to postacie, których losem byśmy się przejmowali. Oraz większa czytelność akcji. Więc gdyby faktycznie połączyć serce i czytelność Bumblebee z dynamiką Transformers Baya, to moglibyśmy dostać genialne sceny akcji. No chyba, że di Bonaventura chce do sequela Bumblebee wjechać stylem Baya na pełnym gazie, to wtedy to bierzemy widły i pochodnie.

Następny główny film Transformers to reboot.

Transformers - reboot

Zaledwie trzy dni, po tym jak powiedział, że trwają prace na sequelem do The Last Knight, Lorenzo di Bonaventura, w wywiadzie dla Gamespot, zapowiedział że następny główny film Transformers, będzie oficjalnie rebootem. W normalnych okolicznościach cieszyłbym się niczym Starscream po śmierci Megatrona. Ale niestety to nie są normalne okoliczności, ponieważ tą wypowiedzią, Lorenzo wprowadził jeszcze więcej chaosu.

Przede wszystkim, di Bonaventura w ogóle się nie odniósł do wypowiedzi o Transformers 6. Nawet jeśli tamten wywiad został źle przetłumaczony, to wciąż wypadałoby się jakoś do tego odnieść. Zwłaszcza, że to był dość spory news, a nie drobna informacja typu np. Lorenzo di Bonaventura nie lubi Acid Storma.

Sytuacji nie polepsza fakt, że Lorenzo powiedział jeszcze, że Bumblebee 2 będzie osadzony w timeline’ie który ustanawiają. I teraz pytanie: O który timeline chodzi? Timeline tego rebootu? Timeline Transformers Baya? Czy może jeszcze jakiś inny? Na obecną chwilę wygląda to po prostu tak, jakby pracowali nad trzema seriami naraz.

Podsumowanie:

Podsumowując. Dużo wskazuje na to, że nikt za cholerę nie wie co mają robić z tą marką. I naprawdę przykro by było, jakby po tak udanym filmie jak Bumblebee wszystko teraz szlag trafił. Mam nadzieję, że ktoś z Paramount lub Hasbro w końcu wyjdzie i sprostuje całą tą sytuację. A jeśli tak się nie stanie, a Lorenzo dalej będzie udzielał tak sprzecznych wypowiedzi, to jedyne co nam pozostanie, to czekać, aż któryś z tych filmów faktycznie zostanie nakręcony. A do tego czasu przyszłość filmów Transformers nie wygląda zbyt optymistycznie.

Dziękuję Wam za przeczytanie tych moich wypocin. Mam nadzieję że dobrze Wam się to czytało oraz napiszcie co Wy sądzicie o tej całej sytuacji. I zapraszam do przeczytania/obejrzenia materiałów o reszty członków kadry Maniaków Figurek. Oraz do obczajenia najnowszego odcinka Obrad Zakonu TF (LINK), w którym Gladky, Lemo i ja dzielimy się z wrażeniami z filmu Bumblebee oraz dyskutujemy o innych tematach około-filmowych.

Źródła:

Różnice między Bumblebee a wersją testową

di Bonaventura nie lubi słowa reboot i Unicrona

Prace nad Beast Wars wstrzymane

Sequel The Last Knight 

Bumblebee i Bayhem

Reboot

Reklama

Reklama