Pożółkły plastik na zabawkach – jak odbarwić zżółknięte figurki
Dla osób zbierających figurki (ale nie tylko) sprzed iluś dekad, częstym problemem jest pożółkły plastik. Pomijając już oczywisty spadek wartości, psuje efekt wizualny. Stąd nierzadko odpuszczamy jakieś aukcje lub oferty sprzedaży, względnie posiadane przez nas przedmioty wyrzucamy na śmietnik lub bierzemy na customy. Od miesięcy (jeśli nie lat), szczególnie w USA, popularny jest sposób na odbarwianie takich figurek. Postanowiłem go przetestować, bawiąc się trochę w pogromców mitów :). Przed Wami odpowiedź na pytanie – czy da się odbarwić pożółkły plastik ze starych zabawek :)?
Reklama
Dlaczego moja figurka żółknie?
Wbrew pozorom, ten problem nie dotyczy tylko figurek z lat 80. czy 90. Na zmianę koloru narażone są wszystkie. Od czego to zależy? Od ekspozycji na światło i temperaturę. Jeśli trzymasz figurki na parapecie, wystawione bezpośrednio na działanie Słońca – bardzo szybko zauważysz pożółkły plastik. Za wszystkie odpowiadają promienie UV (stąd należy uważać z niektórymi lampami do doświetlania kolekcji!). Jeśli ktoś chce głębiej wejść w temacie, polecam obszerniejszy tekst na temat żółknięcia plastiku. Aby tekst, który czytacie Wam się nie przydał – starcie się:
- nie wystawiać figurek bezpośrednio na Słońce (lub jakikolwiek emiter UV);
- trzymać je w bilansowanym pod względem temperatury, wilgotności miejscu. Strych (niekiedy i piwnica) nie jest najlepszym wyjściem, ze względu na spore różnice w temperaturze (w zimie bardzo zimno, w lecie z kolei gorąco).
Za późno – mój Storm Shadow jest już żółty, co robić?
Tutaj wjeżdża magiczny sposób. Nie wiem kto, ale przyznałbym figurkowego nobla, postanowił przetestować na takich pożółkłych figurkach środek chemiczny zawierający nadtlenek wodoru. Napalony na efekt, postanowiłem też go zakupić i użyć. Efekt przerósł moje oczekiwania! Obrazek pierwszy to zakupiony kiedyś Ice Sabre (wystawiałem go na OLX, ale nawet nikt się nie odezwał). Z biegiem lat zaczął żółknąć coraz bardziej. Spisałem go na straty, a to zwykle oznacza świetny przedmiot do eksperymentów :). Zdjęcie niżej to ten sam Ice Sabre, po użyciu nadtlenku wodoru.
Musicie przyznać – piorunujący efekt (pozytywnie). Pojazd wygląda niemal jak nowy. Poza tym, przetestowałem go również na figurce Countdown’a oraz rakiecie od Sky Sharka. Efekt ten sam – wyglądają o niebo lepiej.
Jak odbarwić pożółkły plastik – krok po kroku
Jak wspomniałem wcześniej, odpowiedzialny za to jest specyfik w kremie zawierający nadtlenek wodoru, w stężeniu 40%. Poniżej prezentuję butelkę. Ściągałem go z USA (bo taki właśnie polecali ludzie w fandomie). Najpewniej istnieje jakiś odpowiednik na polskim rynku. Istotne w tej sytuacji jest stężenie. Im wyższe, tym mniej czasu potrzeba i silniej działa. Można śmiało użyć 20% lub nawet mniejszych – po prostu dłużej poczekamy na efekt. Co więcej, jeśli mamy coś bardzo cennego, warto zacząć od mniejszego stężenia i doglądać procesu. Pozwoli nam uniknąć większych strat (jeśli odbarwianie z jakiegoś względu zacznie degradować lub niszczyć plastik). Co więcej, jeśli odbarwiamy nie białą, ale np. żółtą / niebieską / zieloną, wręcz zalecane jest użycie środka o niższym stężeniu. No dobra, ale co właściwie trzeba zrobić?
Reklama
Przygotowanie stanowiska pracy
Pierwsze i najważniejsze – rękawiczki. Nie rób tego na gołych dłoniach. Jeśli o tym zapomnisz lub zignorujesz, na skórze pojawią się białe odbarwienia. Idzie je zmyć, ale po co się stresować lub ryzykować np. infekcję w jamie ustnej.
Gdy już ogarniecie sobie specyfik (na Allegro znalazłem tylko w płynie), do nakładania można użyć:
- wacik kosmetyczny;
- patyczek do czyszczenia uszu;
- pędzel do malowania
Coś, czym można to rozsmarować. Pędzel jest o tyle wygodny, że zachowujemy dystans z substancją.
Poza wyżej wymienionymi, w zależności od gabarytów przedmiotu, potrzebujecie też czegoś do zamknięcia. W przypadku małych przedmiotów np.: figurka, samochodzik, akcesoria, wystarczy zwykły woreczek strunowy (najlepiej bez dziur). Przy większych polecam pudełko plastikowe, do tego folię i taśmę by szczelnie owinąć.
To są rzeczy kontrolowane przez Was. Z tych niekontrolowanych – bardzo słoneczny dzień i najlepiej wysoka temperatura.
Smarowanie i ekspozycja
Przedmiot należy w miarę dokładnie wysmarować preparatem. Następnie wkładamy go do woreczka lub pojemnika. Szczelnie zamykamy. Jeśli to pudełko, najlepiej owinąć folią, zakleić taśmą. Dążymy, by powietrze ze środka nie miało jak się wymieniać z tym na zewnątrz.
Najważniejsze – wystawiamy tak przygotowany zestaw w kąpiel słoneczną. Starajcie się ustawić tak, aby promienie słoneczne padały bezpośrednio na zawiniątko. W zobrazowanym przeze mnie eksperymencie był bardzo słoneczny dzień, temperatura była ok. 30C. Przy specyfiku 40 już po 3-4 godzinach było widać efekt. Całość wystawiłem na działanie UV jakieś 10h.
Jak widać, pojazd wygląda niemal jak nowy!
Na co trzeba uważać?
Ponieważ to jakby nie patrzeć reakcje chemiczne, starajcie się to robić bez dostępu dla osób postronnych. Zwłaszcza dzieciaków! Podkreślając rzeczy oczywiste – unikajcie kontaktu specyfiku z oczami czy jamą ustną. Dużo osób podkreśla, że ten efekt nie jest na stałe. Swój pojazd będę obserwował, czy nie następuje jakiś efekt „jo-jo” :). Na ten moment – z chęcią przywracam go do służby dla zimowych oddziałów Cobra.
Jeśli masz jakieś pytania, sugestie – wal śmiało w komentarzach :).
Reklama