Planet X Neptune dinobot not Sludge
Planet X Neptune | Dinobot | not Sludge
Planet X jest firmą, która swoje dotychczasowe inspiracje figurkowe czerpie z uniwersum nakreślone przez dwie w mojej opinii najlepsze gry dotyczące Transformerów: Wojna o Cybertron i Upadek Cybertronu. Jak same nazwy wskazują akcja obu produkcji rozgrywa się u schyłku wyniszczającej wojny domowej pomiędzy Autobotami i Deceptikonami, która od długiego czasu ogarniała ich planetę.
Choć niektóre wątki przedstawionej historii nie zgadzają się z tym co przekazuje nam Generacja 1, naprawdę warto się z tym uniwersum zapoznać. Jest to trzymająca w napięciu wojenna opowieść, w której możemy wcielić się w wielu z naszych ulubionych bohaterów pod ich „cybertrońskimi postaciami” i dokonywać nie lada wyczynów…
Uważam, że jednym z świetnie przeinterpretowanych w ten sposób postaci jest bohater naszej recenzji – członek drużyny Dinobotów – Sludge, który od producenta otrzymał nazwę Neptune. Niestety w epizodzie gry poświęconemu tej właśnie grupie Autobotów niewiele się o nim dowiadujemy, ale zachęcam abyście się o tym przekonali sami.
Figurka już po wyjęciu z pudełka robi duże wrażenie. Jak na swoją klasę wielkościową – voyager jest sporych rozmiarów, wszystko to potęguje jej masywna budowa oraz waga.
Tryb robota jest bardzo zbliżony do tego co możemy obejrzeć na różnych szkicach projektowanej jeszcze postaci. Figurka ma spory zakres ruchu, oprócz podstawowych punktów artykulacji dostajemy obrót w pasie, obrót nadgarstków i możliwość otworzenia i zamknięcia dłoni.
Praktycznie cała figurka jest pokryta dużą ilością technicznych detali, uwypuklając mechaniczny charakter tej formy życia.
Niektórym się podoba innym niekoniecznie, ale warto zwrócić uwagę na rewelacyjny efekt podświetlania oczu.
Figurka jest fajnie zaprojektowana i z każdej strony prezentuje się dobrze. Ogon dinozaura w trybie robota możemy ustawić wedle własnego uznania, według wskazań producenta powinien być opuszczony do dołu, jednak mi bardziej odpowiada taka opcja.
Wraz z figurką otrzymujemy kartę kolekcjonerską i dwa zestawy broni – dwa młoty bojowe i dwa działa typu corrosive silme cannon, które idealnie wpasowują się w niszczycielski wygląd tej postaci. Broń została bardzo szczegółowo wykonana, obuchy młotów są wypełnione przeźroczystym czerwonym plastikiem, który ładnie przepuszcza światło imitując energię drzemiącą w tym orężu.
Działa świetnie odwzorowują oryginalny wygląd modelów z gry, na ich powierzchni znajduje się dużo wyrzeźbionych detali technicznych, gdzie nie gdzie uwypuklonych farbkami.
Tryb dinozaura również prezentuje się interesująco. W związku z przyjętym modelem transformacji figurka nie zmniejsza się, przez co oprócz potężnego robota możemy też cieszyć się z potężnego mechanicznego gada.
Jeśli chodzi o pozowalność tego trybu, to ma on swoje ograniczenia, ale odpowiednio kombinując możemy wyczesać nim kilka naprawdę fajnych póz.
Gdy przeglądałem zdjęcia prototypu byłem trochę zawiedziony tym że szyja dinozaura nie jest wykonana w podobny sposób jak u konkurencji – a dokładniej tak jak w FansProject Columpio, którego szyja zbudowana jest z wielu ruchomych segmentów co pozwala na dowolne jej ustawienie.
Planet X oprócz ruchomych kończyn wyposażyło dinozaura w otwieraną paszczę, obracaną głowę i niewielki ruch góra-dół całej szyi. W rzeczywistości daje to naprawdę zadowalające rezultaty, a co najważniejsze dzięki temu, że szyja jest sztywna może wziąć w szczęki inną figurkę bez obawy o to że nie zachowa pożądanej przez nas pozy.
Ocena końcowa Planet X Neptune:
Oglądając pierwsze zdjęcia projektu, nie do końca byłem przekonany, wątpliwości dodawały linie Dinobotów wydawane przez innych producentów. Każda na swój sposób miała coś wyjątkowego, zdecydowałem się na wyroby Planet X, ponieważ bardzo spodobały mi się projekty postaci w tej stylistyce.
Mając kontakt z samą figurką, Sludge aka Neptune wiele zyskał w moich oczach, bardzo masywny i solidnie wykonany Transformer. Oba tryby fajnie się prezentują i można je ciekawie ustawić. Jakość wykonania jest nienaganna, a ilość wyrzeźbionych detali i farby cieszy oko. Do plusów należy też zaliczyć typ stawów. Oprócz jednego stawu kulkowego i kilku standardowych w trybie dinozaura, figurka wyposażona jest w sztywne klikające połączenia, co mam nadzieję na długo zwiększy jej żywotność.
Nie mogę jednak powiedzieć, że projekt figurki jest pozbawiony wad. Dłonie robota wsuwają się w tylne nogi dinozaura na prowadnicach, o ile wsuwają się super, o tyle wyjęcie ich z powrotem początkowo sprawia nie lada problem, dlatego trzeba być przy tym ostrożnym szczególnie, że palce dłoni są ruchome i można je w ten sposób uszkodzić. Drugą drobną wadą, jest sposób transformacji ogona dinozaura, który w trakcie jej wykonywania niemalże zaczepia o twarz robota, trzeba być przy tym ostrożnym ponieważ grozi do zarysowaniem/zdrapaniem farby na twarzy.
Z samego zakupu jestem bardo zadowolony i na pewno będę chciał skompletować całą drużynę, więc jeżeli i Was interesują Dinoboty od Planet X to możecie liczyć na kolejne recenzje.
„Sludge no like Predacons. Let’s stomp!”
Reklama