Insecticons – Fansproject vs KO

W ostatnim czasie obserwujemy jak coraz więcej firm z mniejszym, lub większym powodzeniem celuje w szeroko rozumianą stylistykę Masterpiece. Fansproject podąża własną ścieżką. Wydaje modele na kształt HasTak’owych classiców i doskonale się w tym sprawdza. Jednymi z pierwszych modeli, które zapoczątkowały dobrą serie Fansproject były Insecticons’y wydane w 2011 roku. Jest to reinterpretacja Decepticons’ów, które pojawiły się w G1. Shrapnel, Bombshell i Kickback doczekali się swoich odpowiedników w postaci Thundershred’a, Stormbomb’a i Backfiery’ego. Modele są niewielkie, ale bardzo urokliwe. Stylistyka zaproponowana przez producenta przypadła do gustu kolekcjonerom i kolejne egzemplarze zaczęły znikać z rynku. Dzisiaj trudno dostać te figurki w przystępnej cenie. Pojedyncze sztuki kosztują zwykle około 300-400 zł.

Insecticons

Reklama

Reklama




Thundershred aka Shrapnel
Stormbomb aka Bombshell
Backfiery aka Kickback

Reklama

Frakcja: Decepticons
Rok: 2011
Producent: Fansproject vs KO

Tekst: Lemo
Zdjęcia: Sid

W tym miejscu robi się luka dla podróbek. Jedna z azjatyckich firm postanowiła skorzystać z pomysłu Fansproject i zarobić. Za niecałe 350 zł nabyłem komplet podrabianych Insecticons’ów. Jako, że Sid dysponował oryginalnymi modelami, to od razu wpadliśmy na pomysł żeby zrobić porównanie. Na rynku jest sporo firm 3P, dużo jest również wersji KO nawet oficjalnych wydawnictw. Ich jakość jest przeróżna i do każdej figurki trzeba podejść indywidualnie. Czy mój zakup Insecticons’ów był udany? A może pieniądze wyrzuciłem w błoto? Przekonajcie się sami.

Insecticons – Fansproject vs KO. Tryby robotów

01. Na początek cała brygada razem. Po lewej stronie z naniesionymi logotypami Decepticons’ów mamy oryginalne produkty Fansproject. Na pierwszy rzut oka trudno odróżnić produkty. Kolory są właściwie identyczne. Rodzaj użytego plastiku, ciężar, odczucie w dłoni również. Malowanie KO ani na krok nie ustępuje oryginałowi. Dopiero po dokładniejszych oględzinach i transformacji da się wyłapać pewne różnice, które omówię porównując poszczególne figurki Insecticons’ów.


02. Backfiery aka Kickback jest robotem transformującym w mechanicznego pasikonika/szarańczę. Ze wstydem muszę przyznać, ze bardzo długo myślałem, że alt mode tego robota to osa. Zupełnie nie wiem skąd mi się to wzięło. Sugerowałem się czułkami i skrzydłami, kompletnie pomijając długie odnóża.


03. Wracając do figurki. Pierwsza różnica w modelach to wykonanie dłoni. Wersja KO posiada niezbyt estetyczne stemple na kciuku i przy palcu wskazującym. Głowa tego drugiego wydaje się być również lekko porysowana w miejscu naniesienia srebrnej farby, ale jest odporna na zdrapywanie. Najpewniej jest to błąd przy jej nanoszeniu. Kolory jak już wcześniej wspomniałem są identyczne. Małe logotypy wykonane na ramionach są dokładnie takie same.


04. Skrzydła i broń są wykonane z identycznego surowca i nie widać różnic w jakości ich odlania. Przy stopie KO widać delikatny ślad po wycięciu z formy. Do tego podróbka ma mocniej skręcone śrubki przy przedramionach dzięki temu nie rzucają się tak w oczy.


05. Na zbliżeniu widzimy kolejną różnice. Skrzydła przytwierdzone są do tułowia za pomocą pojedynczego elementu. W wersji Fansproject jest on poprawnie zamontowany, natomiast w KO jest włożony odwrotnie. Możemy go wyjąć jednak próby zamontowania w poprawnym położeniu spełzły na niczym. Element jest źle dopasowany i nie da się go zawinąć jak w pierwowzorze. Nie umniejsza to funkcjonalności figurki, ale skrzydła mają tendencje do wypadania. Spory minus. Na plus KO Insecticons’a można zaliczyć, że naramienniki są spasowane ciaśniej i pewniej niż w pierwowzorze, w którym to podczas transformacji jeden mi wypadł.


06. Na przedramionach obydwu wersji widać nieestetyczne małe ślady. Jak widzimy sztylety w obydwu wersjach delikatnie się zawijają.


07. W wersji KO mamy delikatne stemple na kroczu i pod kolanami. W Fansproject również występują, ale mniej rzucają się w oczy. Co ciekawe, głowa owada w Fansproject luźniej zapina się na plecach i jest osadzona mniej pewnie niż w KO. Stawy działają praktycznie identycznie. Żadna z pozycji nie ma luzów, czy wypadających kończyn. Wyjątek stanowią źle zamontowane skrzydła wersji KO, które nie są wielkim problemem.


08. Stormbomb aka Bombshell, po lewej z naklejką Decepticons’ów mamy oryginalny produkt Fansproject. Kratki na naramiennikach oryginału są ciemniejsze, to tyle co udaje się wyłapać w pierwszej chwili.

09. Nad łokciem wersji KO mamy delikatny meszek na plastiku.


10. Kolejną wyraźną wadą podróbki Insecticons’a jest zadzior na lewej „wieży” przy głowie. Wyszczerbienie jest widoczne i od razu rzuca się w oczy.


11. Nity w odnóżach owada są różne. Zastosowane w KO są z otworem. Dodatkowo na nogach mamy delikatny stempelek. Śruby w stawie kolanowym Fansproject są wewnątrz, w KO świecą na zewnątrz.


12. Akcesoria są identycznie wykonane. Nawet łańcuszek jest taki sam. Z tej perspektywy widać różnice w stopach, które wynikają tylko z nie do końca przetransformowanego modelu Fansproject.


13. Z tyłu trudno wyłapać jakiekolwiek różnice. Wersja KO ma troszkę więcej zadziorów plastiku, ale Fansproject również je posiada. Największej wady podróbki jednak nie widać. Są to stawy biodrowe, które miały straszne luzy. Troszkę lakieru do paznokci załatwiło sprawę. Pozostałe stawy działają identycznie w obydwu figurkach.


14. Thundershred aka Shrapnel, lider Insecticons’ów i zdecydowanie najbardziej udana figurka KO. Na tym etapie nie widać żadnych różnic.


15. Największą wadą KO jest staw „napowy” przy ramieniu, który jest za luźny. Pozostałe działają bez zarzutu i w niczym nie ustępują oryginałowi. W obydwu modelach całość jest bardzo pewnie spasowana i sprawia wrażenie solidności.


16. Różnice widać tylko w sposobie ekspozycji.


17. KO ma minimalnie więcej stempli na odnóżach owadzich. Do tego w niektórych miejscach widać delikatny meszek. Są to jednak subtelne różnice, których nie sposób zauważyć na pierwszy rzut oka.


18. Praktycznie identyczne.


19. Gdyby nie luzy w ramieniu i mniej staranne wykonane owadzie odnóża, to figurki byłyby nie do odróżnienia.

Insecticons – Fansproject vs KO. Tryby alternatywne.


20. Przejdźmy do trybów alternatywnych. Kickback’i nie różnią się znacząco.


21. Różnice tylko w sposobie rozstawienia kończyn.


22. Największym problemem trybu KO jest spasowanie rąk, które formują odwłok.


23. KO Bombshell w trybie alternatywnych jest bardzo dobrze spasowany i prezentuje się bardzo pewnie.


24. Różnice trudno wychwycić.


25. W obydwu modelach kończyny owada są bardzo pewne i nie mają luzów. W tym aspekcie nie widać różnic.


26. KO Kickback swoim altem udowadnia, że nie ma się czego wstydzić w porównaniu do Fansproject.


27. Nie do odróżnienia.


28. Obydwa modele są doskonale spasowane i nie można im niczego zarzucić.


29. Kolejne zaskoczenie. Kleszcze wersji KO trzymają się dużo pewniej i mocniej niż oryginalnego Fansproject, które i tak nie jest złe. Shrapnel jest zdecydowanie najlepiej wykonaną figurką z wszystkich trzech modeli KO Insecticons’ów.


30. Wszystkie Insecticons’y razem.

Reklama

Reklama




Insecticons – Fansproject vs KO. Wideorecenzja.

Zanim przejdę do podsumowania dodam, że w internecie można znaleźć wideorecenzje wersji KO. Nie jest najlepszej jakości, ale podaję jako ciekawostkę. Niestety na jej podstawie nie mogę stwierdzić, czy moje egzemplarze wyszły spod ręki tego samego producenta.

Insecticons – Fansproject vs KO. Podsumowanie.

Obie wersje Insecticons’ów właściwie nie różnią się wizualnie. Kolory są identyczne. Materiał z którego zostały wykonane również. Ciężar jest taki sam. Różnice są w wykonaniu, ale niewielkie. Niektóre elementy są gorzej spasowane. Najbardziej widać to w transformacji KickBack’a, gdzie ręce formujące odwłok zachowują się niesfornie. Jednak takich miejsc nie ma dużo. Takiemu Shrapnel’owi niewiele można zarzucić jeśli chodzi o jakość wykonania. Zaryzykuję i napiszę, że gdyby nie naklejka frakcyjna to moglibyśmy pomylić tą figurkę. Bombshell miał luźne stawy biodrowe, które naprawiłem lakierem do paznokci. Gdzieniegdzie widać też ślady po odlewach, czy niedokładnym wycięciu z ramek. Nie jest to jednak nic czego byśmy nie spotkali chociażby w figurkach klasy Masterpiece. Różnice odczujemy gdy dłużej zaczniemy operować modelem. Z zakupu jestem zadowolony. Za trzy Insecticons’y zapłaciłem praktycznie tyle ile wydałbym za jeden oryginalny produkt. Jeśli chodzi o stosunek jakość/cena, to uważam, że podróbki doskonale się bronią i są do przemyślenia dla kogoś kto chciałby postawić je na półce, a niekoniecznie wydawać około 1000 zł. Wersji KO modeli jest dużo i podejrzewam, że nie każda jest tak udana jak insekty. Zaryzykowałem i uważam, że się opłaciło.

Pozdrawiam,

Lemo.

Reklama

Reklama