Premiera jest zaplanowana dopiero na 21 grudnia w Stanach, ale temat zakładam z racji, że podobno w tym tygodniu ma pojawić się pierwszy teaser. Znane są szczątkowe informacje, z najważniejszych można wspomnieć o tym, że Bay po raz pierwszy od dekady nie zasiada na stołku reżyserskim.
To dla niektórych fanów wystarczająco, żeby dać filmowi szansę. Sam, choć nie skaczę z radości, bo reżyser niedoświadczony i obsada w żadnym stopniu nie imponuje, to trzymam kciuki, że to będzie właśnie tak bardzo potrzebny powiew świeżości. Na razie czekam na teaser, w którym ma pojawić się Starscream. 
Myślę, że jest to świetna wiadomość, jeśli to on okazałby się głównym złym filmu. A wy jak zapatrujecie się na ten film? Co chcielibyście zobaczyć i czy wierzycie, że może to być pewnego rodzaju przełom, czy raczej będzie dalej to samo?
