Dziennik budowy: Beast Wars Optimus Primal – Ultra Class
Dziennik budowy: Beast War Optimus Primal – Ultra Class
Reklama
Wprowadzenie
Minęło już sporo czasu od mojego ostatniego customa, więc najwyższy czas ponownie wziąć się do roboty. A ponieważ naprawdę nie mogę doczekać się Masterpiece Optimusa Primala, postanowiłem sięgnąć po coś z ery bestii. Mój dzisiejszy pacjent to Beast Wars Optimus Primal, wydany w klasie Ultra. Bardzo dobra figurka sprzed dwudziestu lat, która wciąż wygląda świetnie w obu trybach i do tego posiada bardzo imponującą jak na swój wiek pozowalność.
Klasa Ultra była czymś pomiędzy Voyagerem a Leaderem. Do tego charakteryzowało ją uzbrojenie w masę ciekawych gimmicków, których próżno szukać w nowszych wydaniach.
Dziś zdobycie oryginalnego Primala klasy, utrzymanego w dobrym stanie to prawdziwe osiągnięcie. Dlatego raczej nie skusiłbym się na przeróbki takiego egzemplarza i mój pierwszy Primal jest bezpieczny. Na szczęście podczas tegorocznego MFKIG w Łodzi wpadł mi w ręce lekko sfatygowany model, który idealnie sprawdzi się w roli bazy.
Mechanika
Primal był już w dość słabym stanie. Wiele stawów rozjeżdżało się od samego patrzenia, a kulka głowy lata swojej świetności miała już dawno za sobą. Do tego właściwie każdy wystawiony panel był mocno obtarty, porysowany albo jedno i drugie.W związku z tym pierwszą rzeczą jaką zrobiłem było rozłożenie figurki na czynniki pierwsze i dokładne wyczyszczenie całości.
Jednym z moich ulubionych gimmicków w historii transformerów jest możliwość bicia się po klacie przez małpiego Optimusa. Niestety w tym egzemplarzu mechanizm był już mocno zużyty i wymagał poprawek oraz przede wszystkim solidnego czyszczenia. Po otwarciu figurki byłem przerażony ilością brudu, tłuszczu, piachu i innego bałaganu, jaki znalazł się w bebechach Primala. Wnętrze najlepiej tłumaczy czemu figurka była w takim a nie innym stanie:)
Na szczęście po solidnej dawce pracy udało mi się reanimować wszystkie mechanizmy i teraz Optimus Primal jest już znacznie bliższy temu jak powinien wyglądać po wyjściu z fabryki. Przy okazji dokładnie odtłuściłem wszystkie elementy.
Modyfikacje
Ultra Class Beast Wars Optimus Primal już fabrycznie jest dość bliski temu co znamy z animacji. Tak jak wszystkie wczesne figurki z tej serii posiadał wprawdzie maskę mutanta, ale ponieważ absolutnie każdy ją gubił, a do tego ani razu nie pojawiła się w serialu, postanowiłem przerobić jej mocowanie i dać figurce namiastkę szyi.
Fabryczna maska montowana jest na zawiasie, a bardzo szeroki plastik na wysokości szyi sprawia, że Optimus wygląda jakby zjadł nieco za dużo pączków.
Z tego powodu nieco przemodelowałem ten element. Teraz będzie bardziej przypominał prawdziwą szyję, a jednocześnie przestanie straszyć widocznymi zaczepami.
Kolejny element, który wyraźnie odstawał od serialowego pierwowzoru to klatka piersiowa figurki. Dlatego postanowiłem także ją wziąć na warsztat i i przybliżyć nieco do modelu z animacji.
Reklama
Futro
Naramienniki Primala posiadają bardzo wyraźną linię łączenia, która przebiegała wzdłuż połączenia matryc mouldu. Możecie ją zauważyć na pierwszych zdjęciach. Ponieważ ten detal mocno psuł mi odbiór figurki, postanowiłem go dokładnie zeszlifować przed malowaniem. Podobne działania wykonałem na wszystkich elementach, które równie wyraźnie szpeciły model.
Chciałem, żeby mój Beast Wars Optimus Primal posiadał satynowy odcień futra, przypominający ten jaki mają prawdziwe goryle. Dlatego tym razem jako bazy użyłem błyszczącego, czarnego podkładu.
Po nałożeniu pierwszych warstw drybrusha i washy faktura futra zaczęła być dużo wyraźniejsza niż na bazowym modelu. Kiedy wash wysechł mogłem przystąpić do dalszego malowania elementów.
Gotowe naramienniki wyraźnie podkreślają bardzo ładną rzeźbę mouldu. To zdjęcie nieco spłaszczyło efekt satyny, ale lepsze ujęcie po położeniu lakieru bezbarwnego pokaże Wam o co dokładnie mi chodziło. Każdy element gorylego futra malowałem w taki sam sposób, aby otrzymać identyczną powłokę na całej powierzchni.
Zanim pokażę Wam co zrobiłem z głową mam dla Was małe porównanie tej części figurki w obu wersjach mouldu Ultra Primala. Mój egzemplarz miał niebieskie oczy i żółte zęby, tak jak ten po lewej. Postanowiłem zachować zbliżoną kolorystykę pyska, ale nadać mu nieco więcej życia.
Pomalowana facjata ma znacznie bardziej subtelne przejście kolorów, a drobne zadrapania tylko dodają jej charakteru. Oczywiście przy okazji namalowałem jej bardziej organiczne oczy, żeby nie straszyła tak tymi martwymi, niebieskimi ślepiami. Zęby także dostały nowy kolor i nieco więcej głębi. Szczęka prawie jak w reklamie pasty do zębów.
Oczywiście głowa dostała też dopasowany do niej „kołnierz”.
Srebrny chrom
Aby nieco przełamać cieniowane futro, postanowiłem dodać modelowi trochę błysku tu i tam. W tym celu zdecydowałem się zastąpić białe elementy mocno błyszczącym srebrem, które nadaje całości sporo charakteru. Malowanie zacząłem od bardzo błyszczącego czarnego lakieru.
Następnie zakleiłem wszystkie części, które będą w gotowym modelu miały cieniowaną fakturę futra, aby nie przeszkadzały mi podczas nakładania srebrnego koloru.
Kiedy podkład już solidnie się utrwalił, mogłem przystąpić do lakierowania. Wymagało ono sporo precyzji, ponieważ jakość odbić w znacznym stopniu zależy od ilości i kąta nakładania farby. Założenie jest takie, że kolor ma przykryć podkład, ale go nie zamalować. Było z tym nieco zabawy ale ostatecznie jestem bardzo zadowolony z rezultatu.
Wykończenie
Doszedłem do wniosku, że poza półmatowym futrem i chromem w modelu najlepiej będzie prezentowało się wykończenie w czarnym, błyszczącym lakierze. Dlatego pomalowałem w ten sposób wszystkie pozostałe wewnętrzne elementy, które pokażą się w trybie robota.
Ten sam kolor położyłem na sekcji krocza. Wzbogaciłem ją także o ciemnoniebieski akcent, który nawiązuje do modelu z animacji.
Faceplate i front irokeza potraktowałem taką samą srebrną farbą jak resztę błyszczących elementów. Dla dopełnienia obrazu cały kask pomalowałem głębokim, metalicznym błękitem. Dodałem mu jeszcze warstwę błyszczącego lakieru bezbarwnego jako wisienkę na torcie.
Po domalowaniu grafitowych wstawek i błyszczących czerwonych oczu Primal zaczął wyglądać tak jak powinien.
W międzyczasie wypełniłem jeszcze dziury w pięściach Optimusa, aby nie straszyły tak jak w oryginale. Później powoli zacząłem cyzelowanie detali i przygotowywanie do położenia satynowego lakieru bezbarwnego. Po jego wyschnięciu całość powinna nabrać odpowiedniego, delikatnego połysku tak jak prawdziwe futro.
To już wszystko co miałem Wam dziś do pokazania. Przy okazji kolejnego materiału zobaczycie jak prezentuje się gotowa figurka. Bardzo jestem ciekaw jak moje malowanie będzie prezentowało się obok Masterpiece Primala. O tym przekonamy się jednak dopiero przy okazji jego recenzji. Dziękuję za uwagę i już teraz zapraszam na kolejny wpis z galerią gotowego modelu. W międzyczasie jak zawsze zachęcam do oglądania, komentowania i zadawania pytań.
Reklama