Gladky’s Workshop: Custom Transformers Prime Megatron
Minęło już trochę czasu odkąd pokazałem Wam ostatni z moich customów. Najwyższy czas nieco rozruszać temat i ponownie sięgnąć do Warsztatu Gladky’ego:)
Dziś mam dla Was moją interpretację Voyager Megatrona z serii Transformers Prime. Dla nie zaznajomionych z figurką poniżej załączam fotografię oryginału:
O ile podobała mi się bryła modelu oraz bardzo dobrze wyglądające i pokrywające większość figurki miniaturowe przetłoczenia, o tyle morze szarego plastiku dość mocno mnie zniechęcało i poważnie odstawało od serialowego oryginału.
Właśnie dlatego postanowiłem dość poważnie przerobić mój egzemplarz tak, aby wreszcie stał się godnym swojego imienia:).
Megatron został dokładnie oczyszczony, rozłożony na części i pomalowany płynnym chromem. Na jakość takiego malowania składa się bardzo wiele czynników, ale myślę że w tym przypadku efekt końcowy mówi sam za siebie.
Warstwa chromu jest bardzo cienka, co zmniejsza ryzyko ocierania się o siebie części oraz pozwala na zachowanie subtelnych detali, choćby takich jak powyższe logo Decepticonów.
Przed położeniem chromu Megatron otrzymał jeszcze fioletowe, metaliczne akcenty i pokrywającą je solidną warstwę błyszczącego lakieru bezbarwnego.
Tył figurki w całej swojej błyszczącej okazałości.
Przy okazji malowania fioletowych elementów dodałem także kilka kropli czarnej farby, którą podkreśliłem krawędzie.
Kolejną modyfikacją, której dokonałem w tym modelu, było przebudowanie działa. Otrzymało ono dwie dodatkowe diody wewnątrz konstrukcji, które oświetlają lufę. Modyfikacja umożliwia działanie fabrycznego gimmicku z otwieranym ostrzem.
Oczywiście Megatron zachował pełnię swojej artykulacji i może pokazać Optimusowi kto tu rządzi:).
Figurka pozostała także w pełni transformowalna i myślę że ten tryb także sporo zyskał dzięki nowym kolorom.
Dla zainteresowanych porównaniami przesyłam zdjęcie obok mojego nemesis Prime’a, którego pokazywałem Wam jakiś czas temu.
A kiedy nadchodzi zmrok…
Megatron otrzymał zestaw czterech diod LED (po jednej w przedramionach, klatce piersiowej i głowie), które pozwalają mu pokazać w ciemności cały swój potencjał.
Aby jeszcze bardziej zwiększyć efekt wydrążyłem we wszystkich pomalowanych (fabrycznie półprzezroczystych) elementach energonowe „żyły”, przez które przedostaje się światło. To nadaje figurce jeszcze bardziej mroczny charakter.
Po zgaszaniu światła dużo lepiej widać także modyfikację działa.
To już wszystko co miałem Wam dziś do pokazania. Dziękuję za uwagę i jak zawsze zapraszam do oglądania, komentowania i zadawania pytań.
Reklama