Kilka dni temu zaprezentowałem Wam dziennik budowy mojego najnowszego customa – Transformers Animated Slipstream. Od tamtej pory zdążyłem ukończyć prace nad modelem i wreszcie mogę go Wam pokazać w całej okazałości. Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej o procesie powstawania tej figurki i o Slipstream jako takiej, zachęcam o przeczytania dziennika budowy.

Transformers Animated Slipstream

W uniwersum Transformers Animated Slipstream jest jednym z klonów Starscreama. Wśród seekerów wyróżnia się strategicznym myśleniem, ciętym językiem i burzliwym temperamentem. Podobnie jak reszta klonów reprezentuje jeden z aspektów osobowości Starscreama, jednak jak sama mówi, nie chcemy wiedzieć który. Co ciekawe, właściwie za każdym razem kiedy odnosi się do Starscreama, robi to z pogardą lub zwyczajnie go obrażając. Daje do myślenia prawda?

Tryb pojazdu

Slipstream, podobnie jak Starscream, transformuje się w mocno stylizowany odrzutowiec. Mimo sporych zmian w konstrukcji udało mi się zachować tryb pojazdu bardzo bliski reszcie figurek Seekerów a jednocześnie temu, co znamy z animacji.

 Malowanie było wzorowane na tym, które opublikowano w almanachu Transformers Animated. Dzięki temu posiada dodatkowe fioletowe elementy w tylnej części pojazdu.

Ostatecznie postanowiłem wzbogacić model o kilka dyskretnych detali, które z jednej strony nieco uatrakcyjnią figurkę, a z drugiej sprawią, że będzie dobrze wyglądała z innymi Animkami.

Moja Animated Slipstream została dozbrojona w parę null rayów, które można zamontować pod skrzydłami trybu alternatywnego, zgodnie z długowieczną tradycją moldu Starscreama. Posiadają przy tym możliwość obrotu i wychyłu u podstawy.

Wisienką na torcie i kropką nad „i” tego moldu jest nowy kolor kabiny pilota. Wymagało to sporo wysiłku, ale udało mi się pomalować go przezroczystą, zielono-niebieską farbą, która doskonale pasuje do postaci. Efekt najlepiej jest widoczny pod światło, co będzie można zauważyć na zdjęciach trybu robota.

Porównania

 Animated Slipstream znakomicie wpisuje się stylistyką w resztę grupy figurkowych Seekerów. Do tego muszę przyznać, że nowe kolorki naprawdę wyszły jej na dobre.

W założeniach towarzyszących mi podczas pracy nad Slipstream było stworzenie modelu wyglądającego jak najbardziej fabrycznie. Dlatego filozofia ta znalazła odzwierciedlenie także w sposobie malowania, mającym przywodzić na myśl resztę figurkowych Animków. Przy okazji jeszcze jedna szybka uwaga – dzięki transformacji wloty powietrza pozwalają na regulację ich wysokości, co nadaje modelowi nieco realizmu i przywodzi na myśl obrotowe dysze Harriera.

Tryb robota
Jednym z głównych wyzwań podczas customizacji było sprawienie, że mold Starscreama przestanie wyglądać jak entuzjasta siłowni bez szyi, a nabierze nieco kobiecości. Cel ten udało mi się osiągnąć za pomocą zwężenia i „sfeminizowania” klatki piersiowej, wykonanych od zera nowych rąk oraz nieco większej i bardziej proporcjonalnej głowy.

Nogi nie potrzebowały modyfikacji i w ich przypadku konieczne było jedynie dołożenie brakującego w mojej figurce statecznika.

 Na każdym z ramion umieściłem niewielki magnes, który pozwala na zamontowanie null rayów. W tym trybie także działają obie osie ruchu broni.

Nogi mojej interpretacji Animated Slipstream zachowały pełną pozowalność oryginału. Każda z rąk posiada zawias w ramieniu oraz stawy kulkowe w barku i łokciu, jak również obrót w nadgarstku. Głowa także została umieszczona na stawie kulkowym. Warto wspomnieć, że naramienniki pozwalają się składać wzdłuż ramienia lub blokować w stałej pozycji w trybie robota.

Jeszcze jedno ujęcie z bliska na głowę, Myślę, że wyraża idealną mieszankę pewności siebie i pogardy, której oczekuje się po Animated Slipstream. Przy okazji na tym zdjęciu lepiej widać nowy kolor kokpitu.

Porównania

Pora na kolejną serię porównań. Na dobry początek zestawmy Slipstream z jej pierwowzorem – Starscreamem. Aż trudno uwierzyć, że oba te modele bazują na tym samym moldzie. Podczas prac minimalnie obniżyłem punkt zaczepu skrzydeł do tułowia, co pomaga w zestawieniu z resztą figurek.

Plastikowa Slipstream ma jednak taki sam stosunek do Starscreama jak jej ekranowy odpowiednik.

Zestawmy Animated Slipstream ze wszystkimi oficjalnymi Seekerami. Myślę, że świetnie się razem prezentują.

A kiedy już pozbędziemy się całego testosteronu przyjdzie pora na babski wieczór w towarzystwie Blackarachnii i Arcee.

…chyba że zdążą sobie przypomnieć, że stoją po przeciwnych stronach barykady.

Przy okazji jeszcze jedno ujęcie z bliska na Arcee, której modyfikacjami nie miałem do tej pory okazji się pochwalić. Figurka została przeze mnie nieco podmalowana, żeby lepiej oddać charakter postaci.

To już wszystko co chciałem Wam pokazać. Mam nadzieję, że moja Transformers Animated Slipstream spełniła pokłądane w niej oczekiwania. Jestem bardzo zadowolony z tego jak ostatecznie prezentuje się figurka. Wiem, że na pewno będzie się doskonale czuła na mojej półce z Animkami.

A propos Animków…

Sami oceńcie jak Slipstream prezentuje się w towarzystwie reszty Decepticonów.

Żeby ładnie zamknąć artykuł dołożę do niego jeszcze zdjęcie mojej ekipy Autobotów:)

Dziękuję za uwagę oraz wsparcie wszystkich, którzy wierzyli w ten projekt i jak zawsze zachęcam do oglądania, komentowania i zadawania pytań. Do zobaczenia przy okazji kolejnych materiałów.