Combiner Wars Viper od Hasbro – recenzja
Combiner Wars Viper
Przynależność: Decepticon
Tryb alternatywny: A-10 Thunderbolt
Klasa: Legend
Rok wydania: 2015
Producent: Hasbro
Tekst: Zedicus
Zdjęcia: Zedicus
Dzisiejsza recenzja jest dla mnie dość niezwykła z kilku powodów. Po pierwsze figurkę do recenzji dostałem od Hasbro. Po drugie zmieniłem układ recenzji i wyjątkowo zacznę od trybu robota, a nie od trybu alternatywnego Po trzecie zaś sama figurka jest moim zdaniem naprawdę wyjątkowa.
O Viperze słów kilka
Bohaterem dzisiejszej recenzji jest Combiner Wars Viper. Według opisu na pudełku Viper jest nie tyle osobną postacią, co raczej żołnierzem-dronem w armii Decepticonów masowo posyłanych przez Megatrona w ogień walki. Jeśli ktoś pamięta Vechicony z serii Prime to Viper pełni właśnie taką rolę w G1.
W tym momencie setki fanów G1 przeciera oczy ze zdumienia i czyta poprzednie zdanie jeszcze raz. Przecież w G1 nie było żadnych Vechiconów ani innych Viperów. Jeżeli już kogoś moglibyśmy określić mianem żołnierza-drona to byli by to różnego rodzaju bezimienni Sekerzy pojawiający się, co jakiś czas w serialu. I jest to oczywiście prawda. W G1 żaden Viper nigdy się nie pojawił. Czemu więc Hasbro wprowadza nową postać do naszego ulubionego świata?
Zastanówmy się jednak przez chwilę czy nie kojarzymy żadnego serialu, w którym Ci źli mają szeregi bezimiennych żołnierzy, w niebieskoczerwonych barwach i do tego używali terminologii związanej jakoś z wężami (Viper po angielsku oznacza żmiję)? Podpowiem, że również na podstawie tego serialu Hasbro wydawało i wydaje dalej figurki.
Jeśli pomyśleliście o organizacji terrorystycznej COBRA z serialu G.I.Joe to dobrze pomyśleliście.
Reklama
Crossover
Światy G.I.Joe i Transformers dość często przenikały się w komiksach, jednak, jeśli chodzi o figurki to do tej pory połączenie tych dwóch światów można było znaleźć tylko w ekskluzywnych zestawach z różnego rodzaju konwentów. Z reguły też figurkom tym było bliżej do świata G.I.Joe niż Transformers, gdyż nie mogły się one transformować. Viper jest zarówno dostępny normalnie w sklepach, jak i jest pełnoprawnym Transformerem.
Jednym z lepszych pomysłów, które są efektem takiego połączenia światów, jest wydany w 2012 roku z okazji San Diego Comic Conu H.I.S.S. Tank (taki czołg Cobry) stylizowany jakby był trybem alternatywnym Shockwave’a. Rewelacyjny pomysł. Jedyna wada to fakt, że niestety nie transformuje się do trybu robota.
Tryb robota
Wróćmy jednak do bohatera naszej recenzji. Viper jest dla mnie połączeniem Cobra Troopera z Powerglidem. W swoich niebieskoczerwonych barwach idealnie wpasowałby się w szeregi Cobry. Nawet jego znak frakcyjny jest tak naprawdę połączeniem znaków Cobry i Decepticonów. Uwielbiam takie smaczki.
Tył jest bardzo schludny. Na uwagę zasługują pomalowane na złoto rakietki na rękach.
Viper jest retoolem Powerglide. Czyli generalnie jest tą samą figurką, ale w innych kolorach i z kilkoma zmianami w samej budowie. W tym wypadku dostaliśmy całkowicie nową główkę. Tradycyjnie już jest to bardzo ładnie wykonana główka. Co więcej jest ona stylizowana na hełm pilota Rattlera, czyli wersji A-10 Thunderbolta używanej przez Cobrę. Jeśli ktoś czytał informacje o figurce z początku tekstu, to wie, że Viper zmienia się właśnie w A-10.
Jeśli chodzi o pozowalność to jak na figurkę klasy Legend jest całkiem nieźle. Kulka w biodrze i kolanie zapewnia w zasadzie pełen zakres ruchu w nogach. Mamy także kulkę w ramionach i zawias w łokciu dający prawie 180 stopni obrotu. Niestety nie mamy stawu obrotowego nad łokciem, co jest dość dużym brakiem. Niestety to tylko Legend. Jeśli chodzi o głowę to możemy obracać ją na boki, niestety nic w płaszczyźnie góra-dół.
Viper podobnie jak Powerglide nie dostał żadnej dedykowanej broni. Okazuje się jednak, że spód jego przedramion stanowią wyrzutnie rakiet. Szpice rakiet zostały bardzo ładnie pomalowane na złoto.
Co prawda Viper nie dostał żadnego uzbrojenia, ale jego dłonie maja standardowe 5mm otwory. Dzięki czemu możemy go wyposażyć w broń dowolnej inne figurki z Combiner Wars. W zasadzie to większość broni z serii Transformers na przestrzeni lat stosuje 5mm uchwyty broni.
Wysokość figurki
Viper należy do nowej klasy Legend. Jest on zarówno większy, jak i posiada więcej punktów artykulacji niż Legendy znane chociażby z serii Universe. Nowe Legendy moim zdaniem bardziej przypominają klasę Commander znaną, np. z Transformes Prime Beast Hunters.
Viper nie pasuje rozmiarem do starych Legendów, ale za to świetnie pasuje do tych wydanych w serii Generations. W zasadzie do Legendy z Combiner Wars są kontynuacją tych z Generations. Tylko zamiast targemsterów w zestawie, same figurki stały się targetmasterami.
Powiększone Legendy są niewątpliwe o wiele lepsze niż ich starsze odpowiedniki, ale dalej jest to figurka, która siłą rzeczy musi podlegać pewnym ograniczeniom. Dużo bardziej bym wolał, żeby Hasbro powróciło do skali Scout, znanej z serii Revenge of the Fallen. Te mikrusy to najlepsze, co przyniosły serie filmowe. Artykulacją nie ustępowały przeciętnemu Deluxowi, a w dodatku miały to „coś”.
Powerglide kontra Viper. Niby tylko inne malowanie oraz nowa główka, a figurka nabrała nowego charakteru. Obie figurki moim zdaniem są świetne, choć Viper jest chyba ciekawszy i został staranniej wykonany.
Viper jest mniej więcej wielkości figurek G.I.Joe wydanych w skali 3 i ¾ cala. I trzeba przyznać, że świetnie do nich pasuje. Może nie, jako Transformer, który powinien być wielokrotnie większy od człowieka, ale spokojnie może uchodzić za kolejną wersje B.A.T. stworzoną przez dr Mindbendera.
Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że aby Transformer mógł zmieniać się w pojazd dla figurki 3 i 3/4 cala musiałby być ogromny. Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że motory, w które zmieniają się Transformery klasy Deluxe, idealnie pasują do G.I.Joe. W tym Transformers Collectors Club i G.I.Joe Collectors Club połączyły siły i wydały m.in. zestaw zawierający figurkę Marisse Faireborn (G.I.Joe) oraz Afterburnera (Transformers). Afterburn w tym zestawie się nie transformował, był tylko w trybie motocykla. Moim zdaniem wielki błąd. Wyobrażacie sobie gang Dreadnoków, których motocykle zmieniają się w Decepticony? Moim zdaniem murowany hit sprzedaży. I wcale nie trzeba się ograniczać tylko i wyłączenie do motocykli.
Tryb broni
Zanim przejdziemy do trybu pojazdu omówię jeszcze pokrótce tryb broni.
Założeniem Combiner Wars było to, że każde dwie z figurek jakoś się ze sobą łączą. Co prawda z tej zasady wyłączona została klasa Leader, a niektóre Legendy potrafią się łączyć tylko z określonymi gestaltami. Viper akurat potrafi zmieniać się w broń i w związku z tym może go dzierżyć nie tylko ogromy gestalt, ale także figurka klasy Deluxe czy Voyager. Co prawda taka broń jest dosyć ciężka i figurki mogą mieć problem zarówno z zachowaniem równowagi jak i ze stawami w rękach, które mogą nie utrzymać takiej wagi. O ile stawy łokciowe Aerialbotów nie miały żadnych problemów z utrzymaniem Vipera/Powerglide’a, o tyle u Stunticonów był już to jakiś problem. Choć jak widać Dead End sobie z tym zadaniem poradził. Ale raczej nie spodziewajcie się, że będziecie mogli ustawić figurkę z bronią z Legendy w dowolnej pozie.
Niestety powyższe stwierdzenie jest też prawdziwe dla gestalta. Masa broni, a może raczej fakt, że rączka broni usytuowana jest na jednym z końców, co powoduje, że masa niestety nie rozkłada się równomiernie, sprawia, że nawet gestalt ma problem z jej utrzymaniem. Staw barkowy spokojnie wytrzymuje, ale staw łokciowy składający się w gestalcie z kolan oraz bioder Deluxe’a już bardzo często się poddaje. Dlatego sam gimmick z Legendem, jako targetmasterem uważam za średnio udany. A przynajmniej tak chciałem napisać. Jako, że nie mam Galvatronusa (do którego korpus tworzy Cylonus), dla którego zgodnie z instrukcją na opakowaniu Viper tworzy broń, użyłem Menasora. W tej konfiguracji prawą rękę tworzył Dragstrip. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że w zasadzie Menasor bez problemu dzierży Vipera w dłoni. Co prawda nie jest to super stabilne ustawieni i jeśli potrząśnie się figurką to ręka opada, jednak mimo wszystko udało mi się wypozować figurkę i zrobić jej kilka zdjęć. Gdy testowałem Superiona i Powerglilde’a nie szło mi już tak dobrze. Eksperyment ten sprawił, że zarówno gimick jak i Menasor, a w szczególności Dragstrip zyskali trochę w moich oczach. Nie zmienia to jednak faktu, że tryb broni mógłby się lepiej sprawować. Prawdopodobnie użycie starych Legendów albo umieszczenie rączki w okolicach brzucha Vipera poprawiłoby sytuację.
Jednak moim zdaniem tryb broni jest tylko dodatkiem, który sam w sobie jest niczego sobie, a to, że gestalt nie umie z niego skorzystać, to już jego problem.
Tryb alternatywny
Viper podobnie jak Powerglilde zmienia się w samolot bliskiego wsparcia sił lądowych A-10 Tunderbolt. Okazuje się, że oddziały Cobry miały swoją własną wersję A-10 zwaną Rattler (ang. grzechotnik). Oczywiście Hasbro wydało ten samolot w formie zabawki. Rattlera w sklepach można było spotkać kilkakrotnie, zawsze jednak była to wersja pilotowana był przez Wild Weasel. Viper nawiązuję właśnie do tego modelu.
Dokładnie tak jak samolot Cobry, Viper na lewym skrzydle ma wymalowany symbol lotniczy Cobry, wzbogacony o logo Decepticonów, a na prawym skrzydle został wymalowany numer identyfikacyjny samolotu Wild Weasela. Tak figurka po brzegi wypchana jest smaczkami dla fanów G.I.Joe.
A-10 jako samolot wsparcia sił lądowych służy między innymi do niszczenia czołgów. Myślę jednak, że Viper nie odważy się otworzyć ognia do Megatronów. Co ciekawie nawet nieźle skalują się te alt mody, szczególnie w porównaniu do G2 Megatrona. Choć myślę, że A-10 powinien być jednak odrobinę większy.
Klasa Legends vs Scout. Zdecydowanie te kilka gramów więcej plastiku daje większe możliwości. Wielka szkoda, że Hasbro nie kontynuuje Scoutów. Choć wtedy o gimicku ze zmienianiem się w broń można by już całkowicie zapomnieć. Przy okazji wspomnę, że Viper ma chowane przednie podwozie.
Porównanie, którego nie mogło zabraknąć, czyli Powerglide i Viper. Alt mody nie są już tak różne od siebie jak w trybie robota, ale dzięki unikatowemu malowaniu Vipera można odróżnić od jego brata bliźniaka.
Jeśli w robot mode Viper jest wielkości figurki 3 i ¾ cala to nie ma szans, żeby po zmianie Vipera w samolot ta sama figurka zmieściła się do środka. Takie rzeczy dzieją się tylko w komiksach. Nie znaczy to jednak, że Viper (człowiek) nie będzie miał w tym trybie żadnego pożytku z Vipera (Transformera). Może go np. użyć, jako szybowca niczym Green Goblin ze Spider-mana. I to jest kolejny pomysł na alt-mode dla Transformera, z którego spokojnie mogłaby korzystać standardowa figurka 3 i ¾ cala.
Recenzja powoli dobiega końca. Viper udał się z Ravage na spacer, a my tymczasem dokonajmy podsumowanie.
Chyba nikogo nie zaskoczę informacją, że jestem po prostu zachwycony tą figurką. Jest to niby prosty repaint, ale zamiast wrzuconej na siłę do danego moldu postaci, dostaliśmy świetnie przemyślane połączenie dwóch światów. Viper moim zdaniem wyszedł dużo lepiej niż figurki Collectors Clubu. Mam naprawdę nadzieję, że Hasbro pójdzie za ciosem i dostaniemy zestaw składający się z figurki G.I.Joe oraz Transformera. Najlepiej jakiegoś Dreadnocka i Decepticona zmieniającego się w motor, np. Brimstone’a.
Finalna ocena Combier Wars Viper
Moim zdaniem Viper jest obowiązkową pozycją dla każdego fana Transforems i G.I.Joe. A jeśli ktoś jest tylko fanem Transformers? No cóż to dalej jest fantastyczna figurka sama w sobie, która świetnie wpasuje się w kolekcje Classiców
Jeśli mam być szczery to mam z tą figurką tylko jeden problem. A w zasadzie nie tyle z tą figurką, co z całą klasą. Nowe Legendy są relatywnie drogie. Ja za swojego Powerglide’a dałem jakieś 14 funtów (wtedy to było niemal 80 zł!). W Polsce zaś nowe Legendy widziałem tylko w cenie 60 zł. Za 15 zł więcej można już mieć Deluxe’a. Vipera jednak jeszcze w sklepach nie widziałem. Hasbro nas ostatnio bardzo pozytywnie zaskoczyło cenami Deluxe’ów i Voyagerów z Combiner Wars, mam więc nadzieję, że tak samo będzie i w przypadku klasy Legends.
Na dzisiaj to wszystko, dziękuję za uwagę i do przeczytania następnym razem.
Korzystając z okazji chciałbym też podziękować Hasbro za udostępnienie figurki do recenzji.
Reklama