Combiner Wars Powerglide
Combiner Wars Powerglide
Reklama
INFORMACJE O POSTACI
Większość Autobotów nie posiada umiejętności latania, co sprawia że Powerglide dumnie się z tą zdolnością afiszuje- że to on jest mistrzem lotnictwa. Jego pragnienie imponowania swoimi umiejętnościami i olśniewającymi akrobacjami, nie ogranicza się jednak do swoich uziemionych przyjaciół. W zasadzie jest jeszcze bardziej szczęśliwy gdy może się pokazać przed wrogami – Decepticonami. Jest wytrawnym showmanem, który z każdej powietrznej potyczki chce zrobić niezapomniane przedstawienie, drwiąc i żartując ze swoich wrogów.
Powerglide jest dowcipnym i przyjaznym botem, choć nieco egocentrycznym – domagającym się uznania dla swoich umiejętności.

UZBROJENIE I ZDOLNOŚCI
Powerglide ma ponadprzeciętną inteligencję i jest ekspertem pilotażu. Jego umiejętności akrobatyczne w trybie samolotu szturmowego są niesamowite, a jego średnia prędkość wynosi około 800 km na godzinę. Posiada on umiejętność krótkotrwałego, ale gwałtownego zwiększenia swojej prędkości do nawet 5000 km na godzinę.
W trybie samolotu uzbrojony jest w bomby kasetowe i 30mm działko gatlinga, w trybie robota używa karabinu podobnego kalibru. Dzięki silnikom odrzutowym na nogach może również latać w tym trybie.
SŁABOŚCI
Powerglide w trybie robota jest słaby, a zbytnia wiara w swoje zdolności bojowe i lotnicze często uderza mu do głowy. Ponieważ niewiele Autobotów potrafi latać, to rzadko może się spodziewać wsparcia wtedy, kiedy najbardziej go potrzebuje.
O FIGURCE
Powerglide to figurka klasy legends – jej wysokość w trybie robota od stóp do czubka skrzydeł wynosi 10cm. Jest to pierwsza dedykowana tej postaci figurka, która tak wiernie oddaje ducha generacji 1,pod względem sylwetki i charakterystycznych dla niej elementów.
Od frontu wygląda bardzo schludnie, jedyny mankament na jaki natrafiamy to wisząca z tyłu klapka, której przeznaczeniem jest łączenie ogona samolotu z korpusem.
Możemy ją podnieść do góry, tak aby od przodu nie było jej widać, ale wtedy sterczy lekko ponad 90 stopni prostopadle do figurki.
Obracając figurkę dookoła jedyne miejsca które posiadają puste przestrzenie to łydki i uda od strony wewnętrznej, ale i tam starano się ten efekt zminimalizować dodatkowymi detalami.
Figurka ma całkiem spory zakres artykulacji, głowa obraca się o 360 stopni. Ramiona na stawie kulkowym który pozwala im na obrót 360 stopni. Wycięcie w ramieniu pozwala mu również na wyciągnięcie ich na boki pod kątem 90 stopni. Brak obrotu w bicepsie. Zgięcie w łokciu pozwala na dotknięcie przedramieniem bicepsa. Uda na kulce – maksymalny rozstaw na boki 180 stopni, przód 90 stopni tył 45. Kolano staw kulkowy – czyli obrót i zgięcie o 90 stopni. Stopa połączenie uniwersalne raczej do transformacji – ruch do góry ponad 45 stopni.
Wraz z figurką nie otrzymujemy żadnej broni czy akcesoriów. Jednak w związku z nową funkcją jaką ma pełnić nasz mini bot w serii Combiner Wars został wyposażony w baterie rakiet na przedramionach, których może używać we wszystkich trzech trybach.
Transformacja jest łatwa, ale oprócz standardowych rozwiązań dla tej klasy figurek , znalazło się parę fajnych myków. Obracane skrzydła, nogi z kilkoma ruchomymi elementami i stopą – czego nie posiada większość dotąd wydanych figurek z tej serii w klasie deluxe, i najlepsze „rozciągany” korpus- co pozwoliło twórcom na ukrycie wysuwanego przedniego podwozia samolotu.
Reklama

TRYB SAMOLOTU
Tryb samolotu jest całkiem ładny, oryginalnym odpowiednikiem jest amerykański samolot bliskiego wsparcia A-10 Thunderbolt II Warthog.
Największą jego wadą jest brak odpowiedniego tylnego podwozia. Co prawda na figurce mamy wyrzeźbione koła tylnego podwozia, ale nie znajduje się ono na swoim miejscu. Gdy figurkę ustawimy tak jak chcieli jej twórcy to szoruje ogonem po podłożu. Wydaje mi się, że to właśnie odbiera mu wiele powagi, przez co przypomina nieco awionetkę. Oprócz widocznych pod skrzydłami dłoni rzucają się w oczy uda które przełamują jednorodną kolorystykę.
Tryb broni
W zamyśle twórców serii Powerglide ma być targetmasterem Superiona, szóstym członkiem Aerialbotów. Nie jestem zwolennikiem tego pomysłu, ale mi on nie wadzi. Na szczęście nie wprowadzono żadnych zmian w figurce dedykowanych temu trybowi, które odbiły by się na nie korzyść trybu robota bądź samolotu. Używa on tych samych mechanizmów, które służą do transformacji. W broń tą bez problemu wyposażymy każdą figurkę z 5mm portem.
Teraz kilka porównań:
Powerglide obok Generations legends Cosmos i Swerve.
Od lewej G1 Shrapnel, Combiner Wars Powerglide i CW Break-Neck
Od lewej G1 Powerglide, grafika przedstawiająca Powerglide’a – Dreamwave, figurka Powerglide’a w filmowej interpretacji Transformers Dark Side Of The Moon, oraz Combiner Wars Powerglide.
JAKOŚĆ I MALOWANIE
Po dokładnym obejrzeniu figurki zaraz po wyjęciu z pudełka mój egzemplarz miał obluzowany jeden ze stateczników i na jego mocowaniach jaki i na jednym ze stawów w kolanie były widoczne ślady zmęczenia plastiku. Tak jak możecie zauważyć na zdjęciach zdarzają się też nadlewki plastiku.
Figurka ma kilka fajnych pomalowanych detali, ale chyba najwięcej uwagi przyciąga logo Autobotów, które obramowane jest metaliczną srebrną farbą. Jest ono wykonane bardzo dokładnie i z dużą ostrością, padające światło pod różnymi kątami bardzo fajnie potrafi je podświetlić. Pozostałe pomalowane detale też wypadają całkiem w porządku – kokpit, silniki, baterie rakiet, drobne akcenty obok głowy, lufa karabin, niestety zabrakło tej dokładności przy malowaniu twarzy.
PODSUMOWANIE
Uważam, że Powerglide, to naprawdę niezła figurka, bardzo dobrze odwzorowuje postać z G1. Jeżeli ktoś zbiera klasykę to na pewno warto się za nim rozejrzeć. Wykonanie jest solidne wszystkie elementy wpinają się w swoje miejsca i pomimo, że to nie duża figurka nie posiada narażonych na pęknięcia cienkich zawiasów czy mocowań (uwaga na stateczniki 😉 ). Tryb robota ma dobrą artykulację i można wykrzesać z niego sporo fajnych póz, może ciężko go czasami zbalansować, ale da się. Tryb Samolotu też zły nie jest, ale gdyby projektantom udało się opracować tylne podwozie to byłby sukces. Fajnie, że pojawiło się kilka dobrze zrobionych mini botów bo dodają one sporo uroku kolekcji, mam nadzieję, że seria Combiner Wars przyniesie jeszcze kilku przedstawicieli tej grupy w jak najlepszej odsłonie.
-„TO STOP ME, YOU HAVE
TO CATCH ME FIRST”
SergeantKup
Reklama