Black Cat (Marvel Legends Kingpin BAF) – recenzja
Reklama
Marvel Legends Kingpin BAF – Black Cat
Ogólne wrażenie jakie na mnie zrobiła najnowsza inkarnacja Black Cat jest….średnie. Nie jestem fanem tej wersji Panny Hardy. Szczególnie „oczy” na klatce piersiowej kojarzą mi się z jakimiś tandetnymi filtrami do zdjęć typu psie uszy czy inne głupoty. Natomiast samo wykonanie figurki jest dobre.
Twarz ma całkiem przyjemna i dosyć wiernie odwzorowaną – widać, że jest to Felicja Hardy a nie jakaś Hermenegilda z pścibąków mniejszych :). Aczkolwiek ten szczery uśmiech bywa chwilami przerażający. Zauważyłem też niestety, że po zbliżeniu Felicja wydaje się mieć…zeza. Mam nadzieję, że to tylko moje omamy, bo niestety psuje to ogólny efekt. Generalnie mam wrażenie, że po zbliżeniu twarz Felki wiele traci na swoim uroku. Włosy są ładnie wyrzeźbione – widać parę warstw pukli a nie jedną na szybko odlaną formę. Jak na mój gust jednak od przodu ma je trochę za bardzo ulizane. Wpisuje się to w ogólną stylistykę tej wersji Felki, która nieszczególnie do mnie przemawia.
Uwagę przykuwają szczegóły – „kołnierz” przy szyi, który wydaje się być w sumie pokaźnym naszyjnikiem na co wskazuje również mały srebrny kotek jako ozdoba i malutki ledwo widoczny suwak w okolicach piersi. Rękawy i nogawki imitujące futro – nota bene można je swobodnie obracać. Od talii do uda Felicja ma przewiązany drugi bicz. Jest to typowa figurka kobieca (waży około 56g) – cienkie rączki i troszkę grubsze nogi. Rzeźba piersi i pośladków jest całkiem ok, dzięki czemu nasza Felka prezentuje się dostatecznie kobieco. W tej inkarnacji zrezygnowano z nadmiernego odkrywania piersi, czy też ogólnie większego eksponowania „kobiecości” co zapewne wielu miłośnikom klasycznej kotki może przeszkadzać – nie dziwię się : ). Wg mnie ta Felicja jest bardziej zbuntowaną nowoczesną nastolatką, niż równie piękną i ponętną co niebezpieczną kobietą.
Dodatki
Felicja daruje nam prawą rękę i laskę Kingpina. A jako dodatkowe akcesoria ma swój bicz. Nie zrobił on na mnie szczególnego wrażenia – ot kawałek praktycznie sztywnego plastiku pomalowany na srebrno, stylizowany na wykonany z wielu nachodzących na siebie kawałków. Siedzenia nie urywa, ale tandety też nie ma.
Artykulacja
Jeżeli chodzi o artykulacje jest całkiem dobrze. Głowa w dół zgina się prawie do 90 stopni. W górę jest trochę gorzej ze względu na włosy, ale i tak Felka może spokojnie spojrzeć na przelatujące gołębie. Zadzierać nosa ku górze pomoże wygięcie klatki.
Głowa obraca się w pełnym zakresie w boki prawie bez problemów. Przekrzywianie na boki jest, ale w małym zakresie. Zginanie i obrót w klatce piersiowej jest, ale również minimalny – około 15-20 stopni. Lepsze to niż nic ;). Jeden staw w ramieniu i łokciu. W rękach praktycznie brak możliwości zgięcia w stronę przedramienia.
Jeden joint w udzie plus obrotowy w górnej części uda oraz podwójny w kolanie. Stopa podobnie jak u Six Arms Spiderman prawie w pełni obracalna w każdą stronę poza ruchem w górę ku łydce.
Reklama
Black Cat – Vs…
A tak nowa Felka prezentuje się na tle innych:
Słowem podsumowania..
Cóż mogę powiedzieć – mimo dobrej prezencji twarzy, paru ciekawych szczegółów i niezłej artykulacji ta wersja Czarnej Kotki nie przekonała mnie. Już widząc materiały reklamowe coś mi w niej nie pasowało. Mając ją w ręce tylko utwierdziłem się w przekonaniu, że nie jest to „moja” Felka. Niemniej jeżeli taka wersja stroju wam się podoba to mogę ją jak najbardziej polecić.
To już wszystko w temacie Panny Hardy. Jeżeli chcecie więcej niedługo recenzja kolejnych figurek z wave’u Kingpina. Zostały nam: Puma, Silver Sable i Night Thrasher. Oraz na koniec sam Kingpin. Natomiast wcześniej opisywałem Six Arms Spidermana, Black Suit Spidermana oraz Red Goblina. Jeżeli jeszcze nie czytaliście zapraszam serdecznie 🙂
Oczywiście zachęcam do dzielenia się swoimi uwagami, przemyśleniami czy też pomysłami odnośnie dotychczasowych i przyszłych recenzji w komentarzach. Lajkujcie i udostępniajcie dalej – będzie to dla nas sygnał, że takie recenzje są potrzebne.
Pozdrawiam wszystkich Maniaków.
Reklama